Niedziela, 28 lipca 2024

imieniny: Aidy, Innocentego, Marceli

RSS

Ulgi zablokowały podwyżkę biletów

02.09.2008 00:00
Miastu potrzeba nowej wizji miejskiej komunikacji. Chcą tego i rajcy i prezydent. 

Radni miejscy przesunęli na kolejną sesję projekt uchwały o podwyżkach cen biletów autobusowych. Powodem była m.in. sprawa ujednolicenia ulg na przejazdy. Radny Grzegorz Urbas poprosił urzędników, by wyjaśnili, komu przysługują jakie zniżki. Gdy rada poznała szczegóły, zaczęła się dyskusja. – Nie chcę, by dzieci uczące się w placówkach gminy musiały płacić więcej niż studenci i kombatanci – mówił przewodniczący rady Tadeusz Wojnar. Ci pierwsi korzystają z ulg 40%, jakie nadaje im uchwała Rady Miasta, drudzy płacą mniej o połowę dzięki ulgom ustawowym. Ponieważ, przygotowane przez Wydział Gospodarki Miejskiej magistratu Wojnar uznał za niepełne, zawnioskował o przesunięcie uchwały na następne posiedzenie.

Wskazaną przez Przedsiębiorstwo Komunalne podwyżkę 10% przewodniczący zaproponował zwiększyć jeszcze o 10%, likwidując jednak podwójny system ulg. – Nie sądzę, by było to lepsze rozwiązanie, bo oznacza mimo wszystko podwyżkę nie o 20, a 40 groszy. Większość klientów komunikacji miejskiej to starsze, niezamożne osoby i uczniowie – stwierdził Tomasz Kusy. Ten radny uważa, że wyższe ceny nie pomogą Przedsiębiorstwu Komunalnemu, które wskutek wzrostu cen tylko straci kolejnych klientów. – Miastu potrzebne jest nowe ujęcie tematu miejskich autobusów. Kierowcy są źle opłacani, kursy tak skonstruowane, że po południu z dzielnic ościennych trudno się wydostać – powiedział Kusy.

O potrzebie, o której mówił Kusy, dyskutowano już podczas posiedzeń komisji rady. – Proponuję przebudować filozofię transportu zbiorowego w mieście i płacić za tzw. wozokilometr, a nie utrzymywać nierentowne kursy – mówił do radnych wiceprezydent Wojciech Krzyżek. Racibórz poważnie zastanawia się nad przejęciem PKS-u wspólnie z gminami, bo jedynie połączenie go z PK interesuje miasto. – Z rozmów z PKS-em wynika, że nie interesuje ich komunikacja miejska, bo się nie opłaca. Owszem na rentownych liniach tak, ale to już robią, bo wchodzą na wcześniejsze pory na tych trasach, oferując niższą cenę – zauważył Krzyżek. Do końca roku ma zapaść decyzja co dalej z przetargiem na obsługę komunikacji w mieście.

(ma.w)

  • Numer: 36 (855)
  • Data wydania: 02.09.08