Niedziela, 28 lipca 2024

imieniny: Aidy, Innocentego, Marceli

RSS

Racibórz mój widzę…

24.10.2006 00:00
Kandydaci na prezydenta mają już za sobą publiczną debatę. W minioną sobotę pytano ich, jak widzą Racibórz za cztery lata.
Na debacie, zorganizowanej w „Strzesze” przez Raciborską Koalicję Organizacji Pozarządowych, Centrum Rozwoju Inicjatyw Społecznych w Rybniku oraz Forum Organizacji Pozarządowych Subregionu Zachodniego, stawiła się szóstka pretendentów do najważniejszego fotela w ratuszu. Wypowiedzi prezentujemy w kolejności, w jakiej kandydaci zabierali głos podczas debaty.
 
Racibórz zastałem zrujnowany a zostawię odbudowany - mówił Ryszard Frączek (KW „Oblicza dla rozwoju Raciborza”). Zapowiedział ogromny front robót i „rozkopanie” miasta. Zapewnił, że stanie się ono przejezdne, rozwinie się koniunktura gospodarcza, raciborzanie zarabiający na Zachodzie będą mogli tu wydać i inwestować swoje pieniądze, w tym na zakup działek budowlanych, a najemcy sklepów miejskich będą mogli je przejąć na własność dzięki systemowi obligacji.
 
Tomasz Kusy (PiS) stwierdził, że przez cztery lata chce się skupić na rozwoju przemysłu rolno-spożywczego, w tym uruchomieniu giełdy towarowej obejmującej również producentów z Opolszczyzny, rozwoju usług turystycznych, na których, jak stwierdził, „można zarobić”, rozwoju nowych technologii, w tym wsparciu dla kierunków technicznych w Państwowej Wyższej Szkole Zawodowej. Chciałby też zagwarantować bezpłatny Internet w mieście.
 
Poseł Andrzej Markowiak (PO) uznał, że trzeba być realistą, bo przez cztery lata wizerunku miasta nie da się radykalnie zmienić, choć na pewno trzeba szerzej promować walory Raciborza, jako ośrodka historycznego z największą w regionie liczbą zabytków. Chce zadbać o czystość i porządek, bo „zostało to ostatnio zaniedbane” oraz dokończyć rozpoczęty program rozbudowy i modernizacji sieci kanalizacyjno-wodociągowej, z którego, mimo ogromnych kosztów, miasto nie powinno rezygnować.
 
Konrad Paciorek (KW „Ponad podziałami”) był oszczędny w wypowiedziach, stwierdzając, iż to, ile da się zrobić, zależy od tego, ilu raciborzan pójdzie do urn.
 
Na problem dokończenia programu gospodarki wodno-ściekowej wskazał Mirosław Lenk (KW „Mirosława Lenka Razem dla Raciborza”). Uznał, że Racibórz musi stać się centrum społeczno-gospodarczym regionu, m.in. poprzez wspomaganie rozwoju Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej, która musi mieć docelowo - jak uznał - około 7 tys. studentów. Nie ma wątpliwości, że Racibórz musi się otworzyć na ludzi z zewnątrz, których należy ściągnąć, by zatrzymać spadek liczby mieszkańców. Chce zbudować obwodnicę i zwiększyć dostępność terenów inwestycyjnych, w tym z zasobu osób prywatnych.
 
Od opracowania nowej dobrej strategii rozwoju chce zacząć Tadeusz Ekiert (SLD+SDPL+PD+UP Lewica i Demokraci). Zapowiedział przygotowanie „dobrej oferty dla inwestorów”, zagospodarowanie bliskiego otoczenia Odry, osiągnięcie w oświacie europejskich standardów oraz wspomaganie rozwoju szkoły wyższej.
 
Kandydaci o nominacji swoich zastępców w razie wygranej
 
Konrad Paciorek: nie przewiduje, że zostanie prezydentem.
Andrzej Markowiak: nie chce dziś wskazywać, bo po wyborach potrzebne będą kompromisy.
Mirosław Lenk: nie ma jeszcze typów, ale na pewno będą to ludzie młodzi i kompetentni z „końskim zdrowiem”, bo nakład pracy jest ogromny.
Tadeusz Ekiert: ma już przymiarki, jego zastępcy będą musieli mieć wyobraźnię, potrafić słuchać i umieć wykonywać zadania.
Ryszard Frączek: na zastępców chce prawnika i ekonomistę. Nie będzie to jednak nikt, kto był lub jest w Urzędzie Miasta.
Tomasz Kusy: jedna osoba związana ze sprawami społecznymi otrzymała już rekomendację zarządu powiatowego PiS. Drugim zastępcą będzie młoda i doświadczona osoba biegła w inwestycjach i pozyskiwaniu środków z UE.
 
(waw)
  • Numer: 43 (758)
  • Data wydania: 24.10.06