Niedziela, 28 lipca 2024

imieniny: Aidy, Innocentego, Marceli

RSS

Silny więcej ich nauczy

01.08.2006 00:00
LKS Krzyżanowice zagrał sparing z trzecioligową drużyną z Czech.
Przed rokiem „Górnik” Zabrze, przed tygodniem Karwina. Miejscowi sprawdzają się z silniejszymi.
 
Mecz rozegrano 23 lipca i połączono z festynem. Wcześniej zmierzyli się trampkarze starsi. Gospodarze pokonali Nieboczowy 4:3. Dorośli na tle gości z Czech wypadli przekonująco. Przegrali 1:2, a wynik ustalono w pierwszej połowie. Prowadzenie objęła Karwina po kwadransie gry. W 25 minucie wyrównał doświadczony Krzysztof Kolorz. Czesi zaraz trafili na 2:1. Szansę wyrównania zmarnował Damian Lis, nie strzelając rzutu karnego w 35 minucie.
 
Nie przyjechali do nas z najsilniejszym składem, ale dzięki temu mecz był wyrównany. Poza tym to i tak wyższy poziom niż śląska okręgówka – powiedział Janusz Kosubek trenujący LKS Krzyżanowice. Szkoli też trampkarzy „Gosławia” Jedłownik. Ten klub utrzymuje z Karwiną stały kontakt, więc udało się doprowadzić do meczu w Krzyżanowicach. Z racji pokrewieństwa Kosubka z Ryszardem Wieczorkiem, trenerem „Korony” Kielce, pojawiła się propozycja spotkania z ekipą ekstraklasy, ale w końcu nie doszła do skutku.
 
Sparing z Czechami prowadził trzecioligowy sędzia z Tychów Piotr Kołodziej. Mimo towarzyskiego charakteru spotkania ostrej gry nie brakowało i arbiter sięgał po kartki. Na liniach pomagali mu Jan Kubik i Adam Draczyński.
 
Był to kolejny mecz kontrolny Krzyżanowic przed sezonem. Wcześniej zespół przegrał 0:2 z Mszaną, a 26 lipca uległ 1:4 (1:2) Marklowicom. Honorowego gola zdobył Kolorz.
Został, Bo ceni spokój
 
Trener J. Kosubek miał propozycję pracy z walczącej o III ligę „Koszarawy” Żywiec. Dojazdy po 200 km i ciągła presja wyniku mnie zniechęciły. Wolę pracować w spokoju – stwierdził szkoleniowiec. Celem na nowy sezon będzie dla Krzyżanowic środek tabeli. Zespół zagra w innym składzie personalnym. Odeszli doświadczeni Cieszyński i Piechota. Nie będzie też bramkarza Bindacza. Z testowanych nowych piłkarzy najbliżej pozostania byli: obrońcy Damian Heliosz z Mszany i Leszek Ruszar z Gorzyc, pomocnik Krzysztof Błaszczyk z Syryni i zawodnik ofensywy Przemysław Ekiert. Ten ostatni występował w „Koszarawie” Żywiec, ale przez pół roku miał rozbrat z futbolem. Klub starał się też o młodzieżowca z Rydułtów – Tomasza Lemiesza.
 
(ma.w)
  • Numer: 31 (746)
  • Data wydania: 01.08.06