Niedziela, 28 lipca 2024

imieniny: Aidy, Innocentego, Marceli

RSS

Zmiennym do Stanów

20.06.2006 00:00
Agata Szewczuk, raciborska pływaczka, opowiada o swoim życiu i treningach w USA.
Agata Szewczuk z „Victorii”, absolwentka raciborskiej Szkoły Mistrzostwa Sportowego pierwszy rok studiuje i trenuje w Stanach Zjednoczonych. Urodzona 21 marca 1986 r. medalistka Mistrzostw Polski w stylu zmiennym.

NR: W jakim amerykańskim ośrodku studiujesz i trenujesz?
- Moją uczelnią jest Oregon State University. Jestem bardzo zadowolona z pobytu w Oregonie. Sumiennie trenuję i studiuję na dwóch kierunkach, psychologię oraz biznes.
 
Jak doszło do tego wyjazdu?
- Marzyłam o studiach w USA. Nawiązałam kontakt z Magdaleną Modelską, byłą zawodniczką trenera Sławomira Szweda, która jest asystentem głównego trenera w Oregonie. Uczelnia zainteresowała się moimi wynikami sportowymi i w konsekwencji zaproponowała mi stypendium. Dużą pomocą służyła studiująca już tam pływaczka ze Świdnika Monika Mirosław. Zostałam bardzo mile przyjęta. Amerykanie to sympatyczny naród. Sam Oregon jest pięknym miejscem, blisko znajdują się góry, jest także niedaleko do Pacyfiku. Liczy ok. 50 tys. mieszkańców. Jest takim akademickim miasteczkiem.
 
Kto jest teraz Twoim trenerem i jak wygląda układ dnia?
- Obecnie trenerem jest Larry Liebowitz. Poprzednio byłam także w grupie Magdy Modelskiej. Trening rozpoczynamy o 5.45, piętnastominutowym rozciąganiem. Od szóstej do ósmej trening w wodzie. Potem zajęcia na uczelni i od czternastej do szesnastej kolejny trening w wodzie. Trzy razy w tygodniu po treningu w wodzie zajęcia na siłowni. Oczywiście pływamy na basenie jardowym. Na jednym treningu pokonujemy 5-6 km.
 
A jak rozwój sportowy?
- Startujemy w popularnych w Stanach zawodach akademickich. Nasza drużyna znajduje się w I Konferencji i należy do jednych z najlepszych. W tym roku odnieśliśmy historyczny sukces. Po 28 latach pokonaliśmy w meczu pływackim Uniwersytet z Waszyngtonu. To było wielkie wydarzenie.
 
Jak przedstawiają się warunki socjalne?
- Dotychczas mieszkałam w akademiku wspólnie z Japonką. W nadchodzącym roku wynajmować będziemy mieszkanie i dołączy do nas Kanadyjka. Pod tym względem nie mogę narzekać. Gorzej z żywieniem. Absolutnie nie odpowiada mi kuchnia amerykańska, jest nie zdrowa i nie mogę się do niej przyzwyczaić. Czasem sama robię coś polskiego. Chcę natomiast podkreślić inne walory, przede wszystkim turystyczne. Miałam okazję zwiedzić Arizonę, Kalifornię, Teksas, Waszyngton, Idaho. Byliśmy także na zgrupowaniu w Meksyku. Są to niepowtarzalne wrażenia.
 
Kiedy koniec wakacji i co zamierzasz robić po zakończeniu studiów?
- Wracam do Stanów 7 września. Ale teraz rodzinny dom i odpoczynek. Nie mam jeszcze sprecyzowanych planów. Trzeba skończyć studia. Potem zobaczymy.
 
Dziękuję za rozmowę.
- Dziękuję i pozdrawiam wszystkich sympatyków pływania i sportu.
 
Agata promuje sport
 
Amerykańskie uczelnie wykładają za naszych zawodników ok. 30 tys. dolarów rocznie. Dodają kieszonkowe. W Polsce jak na razie nie ma takich zwyczajów. Pływacy studiujący w Stanach Zjednoczonych są ambasadorami kraju, miast z których pochodzą. Agata przywiozła ze sobą folder, gdzie ją przedstawiono, że pochodzi z Raciborza i uczyła się oraz trenowała w Szkole Mistrzostwa Sportowego i „Victorii”. Nie ma chyba lepszej promocji niż przez sport.
 
(MiR)
  • Numer: 25 (740)
  • Data wydania: 20.06.06