Niedziela, 28 lipca 2024

imieniny: Aidy, Innocentego, Marceli

RSS

Gips na zimę

21.02.2006 00:00
Alicja Wieczorek chciała pójść do sklepu a trafiła do ortopedy. Przewróciła się na zasypanym śniegiem przejściu dla pieszych i złamała nogę.
Przydarzyło jej się to 15 lutego na przejściu dla pieszych przy skrzyżowaniu ulicy Warszawskiej z Jana Matejki. Już miała wchodzić na chodnik, gdy nagle się poślizgnęła na zalegającym tam śniegu. Noga zaraz mi spuchła. Jakiś mężczyzna do mnie podbiegł, zdjął mi buta i podłożył pod pupę swoje rękawiczki, bo nie umiałam się ruszyć i siedziałam na śniegu. Dobrze, że poleciałam do przodu, na chodnik, bo gdybym upadła na ulicę to jeszcze by mnie potrącił jakiś samochód – mówi kobieta. Zadzwoniła po znajomego, który zawiózł ją na pogotowie. Okazało się, że ma w dwóch miejscach złamaną kostkę.  Z gipsem, założonym na całą nogę, będzie musiała poruszać się przez 6 tygodni. Przyznaje, że teraz będzie miała sporo czasu na zastanowienie, czy ubiegać się o odszkodowanie. Jest oburzona, że śnieg nie został uprzątnięty przynajmniej z przejść dla pieszych, stwarzając dla nich zagrożenie. Alicja Wieczorek ma prawo ubiegać się o odszkodowanie. Ulica należy do gminy. Drogi i chodniki miejskie są udrożnione. Po bokach faktycznie zalegają hałdy śniegu. W styczniu podjęliśmy decyzję, że wywieziemy go z centrum miasta. W pozostałych częściach miasta przez cały czas pracują służby drogowe, m.in. przy udrożnianiu ulicznych kratek ściekowych - mówi Urszula Sobocińska, naczelnik Wydziału Gospodarki Miejskiej raciborskiego magistratu.  Przyznaje, że nasza czytelniczka może ubiegać się o rekompensatę za uszczerbek na zdrowiu. Powinna złożyć w magistracie stosowne dokumenty i udowodnić, że do wypadku doszło we wskazanym przez nią miejscu i z winy zarządcy drogi.
 
Alicji Wieczorek nie jest jedyną ofiarą tegorocznej zimy, ani też stanu raciborskich dróg czy chodników. Przypadek mieszkanki Iławy pokazuje, że czasem jednak warto walczyć o swoje. Kobieta przewróciła się na chodniku i doznała trwałego uszczerbku na zdrowiu. Sprawa o odszkodowanie trafiła do sądu i trwała 5 lat. Poszkodowana miała świadków zdarzenia, którzy w procesie potwierdzili jej wersję. Wygrała sprawę. Sąd przyznał jej 36 tys. zł odszkodowania.
 
(Adk)
  • Numer: 8 (723)
  • Data wydania: 21.02.06