Niedziela, 28 lipca 2024

imieniny: Aidy, Innocentego, Marceli

RSS

Po klamkach do celu

05.02.2003 00:00
Pewien mieszkaniec sołectwa w gminie Nędza dorobił się niezłego krewniaka. Ten pod nieobecność wujka okradł go na kilka tysięcy złotych

Sprawcę kilku kradzieży z prywatnego domu w jednym z sołectw w gminie Nędza ustalono dzięki klamkom, które skradł a potem zamontował w swoim domu, co ciekawe w tej samej miejscowości. Na ławie oskarżonych zasiadł 25-letni Łukasz S. legitymujący się wykształceniem zawodowym, nigdzie nie pracujący i nigdy wcześniej nie karany.

Jak wynika z aktu oskarżenia, w listopadzie 2000 r. oraz w czerwcu-sierpniu i grudniu minionego roku trzykrotnie włamał się do domu swojego wujka, w tym do przylegającego doń budynku gospodarczego. Jego łupem padły: złoty łańcuszek, frezarka, spinki, złoty sygnet, 1500 marek niemieckich, świeczniki, wzmacniacz antenowy, narzędzia ślusarskie i klamki mosiężne. Wszystko warte około 8 tys. zł.

Do kradzieży dochodziłoby być może dalej, gdyby nie wspomniane klamki, które wujek zauważył w domu krewniaka. Były charakterystyczne, sprowadzone specjalnie z Zachodu - zeznał w sądzie. Dalej poszło już jak z płatka. Złodziej przyznał się do wszystkich kradzieży. Wyjaśnił, iż złoto i marki sprzedał i kupił dla siebie sprzęt rtv oraz odzież. Inne łupy oddało się odzyskać.

Biegli psychiatrzy, który zbadali oskarżonego stwierdzili u niego ociężałość umysłową, ale uznali, że miał możliwość rozpoznania znaczenia swoich czynów.

W styczniu sąd skazał go na karę dwóch lat pozbawienia wolności w zawieszeniu na trzy lata. Musi też naprawić wyrządzoną szkodę.

(w)

  • Numer: 6 (565)
  • Data wydania: 05.02.03