Niedziela, 26 maja 2024

imieniny: Filipa, Pauliny, Eweliny

RSS

Siostra Janina: Idę śladami Maryi [WYWIAD]

15.10.2023 07:00 | 2 komentarze | FK

26 listopada 1951 roku do Rogowa przybyły siostry służebniczki. Od tego momentu są częścią wspólnoty i duszpasterstwa. O tym jaki jest charyzmat zgromadzenia i jak wygląda ich codzienność w Rogowie rozmawiamy z "szefową" rogowskich zakonnic - siostrą Janiną, na której twarzy zawsze widnieje uśmiech. 

Siostra Janina: Idę śladami Maryi [WYWIAD]
Siostra Janina zajmuje się między innymi nauką w rogowskiej szkole podstawowej.
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

- Jak powstało Wasze zgromadzenie?

- Zgromadzenie Sióstr Służebniczek Najświętszej Maryi Panny Niepokalanie Poczętej zostało założone w 1850 roku przez świeckiego człowieka Błogosławionego Edmunda Bojanowskiego w Podrzeczu w Wielkopolsce.  Odpowiadając na sytuację epidemii cholery,  zaniedbanie dzieci wiejskich,  postanowił zorganizować dla nich pomoc i oprzeć to wszystko na fundamencie wiary i służby na wzór Maryi.  Do pomocy zaangażował dziewczęta i z czasem ta grupka dziewczyn przerodziła się w Zgromadzenie.  Tak w kilku słowach wygląda historia założenia naszego Zgromadzenia.

 - Jak wygląda formacja w Zgromadzeniu?

 Każda dziewczyna, która chciałaby żyć na wzór Maryi przez oddanie się Bogu w Zgromadzeniu przechodzi okres formacji czyli przygotowania do pełnej i świadomej decyzji.  Kandydatura, postulat, nowicjat,  śluby czasowe, to coraz głębsze wchodzenie na drogę życia ślubami:  czystości,  ubóstwa i posłuszeństwa, aż do najpełniejszego potwierdzenia swojego wyboru w ślubach wieczystych.  Cały ten okres trwa około 9 lat.

Obraz bł. Edmunda Bojanowskiego znajduje się w rogowskim kościele. Fot. Siostra Janina

Obraz bł. Edmunda Bojanowskiego znajduje się w rogowskim kościele. Fot. Siostra Janina

- Jak wygląda Wasz strój zakonny?

- Pierwsze służebniczki zgodnie z zaleceniem Założyciela bł. Edmunda Bojanowskiego nosiły niebieskie sukienki i białe chusteczki na głowie. Strój miał wskazywać na Maryję, która jest patronką naszego Zgromadzenia. Obecnie nasz strój to granatowy habit i welon, medalik Niepokalanej, który otrzymujemy w czasie pierwszych ślubów, a później jako znak profesji wieczystej otrzymujemy krzyżyk na znak upodobnienia do Chrystusa ukrzyżowanego, któremu oddajemy całe nasze życie. W czasie wakacji czy też do posługi wśród dzieci i chorych zakładamy błękitne habity i białe welony i wtedy często się zdarza, że dzieci wołają do swoich rodziców „o patrz Maryja idzie” (śmiech). To bardzo piękne i dla mnie osobiście bardzo motywujące, by nie tylko w stroju ale też w życiu przypominać Maryję.

- Jak to się stało że zdecydowała się siostra pójść tą drogą?

 U mnie było tak, że odkąd pamiętam chciałam mieć dużą rodzinę, dzieci i pracować z dziećmi.  Momentem przełomowym kiedy mój świat stanął na głowie były rekolekcje dla maturzystek, na które pojechałam razem z moją przyjaciółką do Panewnik.  Tam odczułam, że Jezus pragnie dla mnie czegoś więcej,  a ja przez cały tydzień powtarzałam Jezusowi,  że raczej do tego bardziej nadaje się moja przyjaciółka.  Taką walkę toczyłam z Jezusem przez kilka miesięcy, ale to wewnętrzne przekonanie, że jest to moja droga zawsze wygrywało  i ostatecznie podjęłam decyzję o wstąpieniu do zgromadzenia. I paradoksalnie spełniły się wszystkie moje marzenia: mam dużą rodzinę , wiele dzieci i pracuję z dziećmi (śmiech).

W kościele pod wezwanie Najświętszego Serca Pana Jezusa znajdują się relikwie założyciela zakonu. Fot. Siostra Janina

W kościele pod wezwanie Najświętszego Serca Pana Jezusa znajdują się relikwie założyciela zakonu. Fot. Siostra Janina

- Czym się siostra kierowała wybierając to Zgromadzenie?

- W dużej mierze wynikało to z miejsca gdzie odczułam powołanie, ale ważna też była kwestia charyzmatu czyli posługi sióstr wśród dzieci i ludzi potrzebujących. 

- Co było najtrudniejsze na początku?

- Na początku najtrudniejsze było rozstanie z rodziną i jestem pewna, że gdyby to było tylko moje widzimisię, to nie byłabym w stanie bez łaski Pana Boga podjąć takiej decyzji i opuścić domu rodzinnego i tego wszystkiego co ze sobą niesie kochająca rodzina.

- Co było u siostry najtrudniejsze podczas całego okresu?

- Trudne było i jest nadal mierzenie się z brakiem wiary i odrzucaniem Boga przez ludzi.  Bardzo głęboko mnie to dotyka i jest powodem pewnego rodzaju cierpienia i wewnętrznego bólu.

Skąd się wzięły siostry w Rogowie?

 Ksiądz dziekan Latusek chciał by siostry przybyły do Rogowa i jak to zapisano w naszych kronikach “ Celem jego było wychowanie młodego pokolenia, a zwłaszcza budowanie Królestwa Bożego na ziemi w tych najmniejszych, czyli zajęcie się dziećmi przedszkolnymi”.  Siostry przybyły do Rogowa  26 listopada 1951 roku i od tego czasu realizujemy swój charyzmat służby i modlitwy na wzór Maryi w parafii rogowskiej.

- Ile was jest w Rogowie i czym się zajmujecie?

- Nasza wspólnota jest trzyosobowa.  Katechizacja w szkole i przygotowanie dzieci do wczesnej komunii,  posługa w zakrystii,  prowadzenie Stowarzyszenia “Rodzina Błogosławionego Edmunda Bojanowskiego”,  wspólnoty Dzieci Maryi,  wypełnianie obowiązków domowych, tak jak w każdej rodzinie, a przede wszystkim modlitwa wypełnia naszą codzienność.

Siostra Alma z lewej posługuje w zakrystii parafii Najświętszego Serca Pana Jezusa w Rogowie. Fot. Fryderyk Kamczyk

Siostra Alma z lewej posługuje w zakrystii parafii Najświętszego Serca Pana Jezusa w Rogowie. Fot. Fryderyk Kamczyk

- Czy w klasztorze jest osobna kaplica?

Tak. W każdym naszym klasztorze, choćby najmniejszym, jest kaplica. Bycie przed Jezusem eucharystycznym jest naszym pierwszym działaniem, bez tego nasze życie przybrałoby wymiar świecki.

- Jak wygląda dzień zakonnicy w Rogowie?

 Nasz dzień rozpoczynamy od wspólnej modlitwy już o 5:15.  modlimy się i rozważamy Słowo Boże przypadające na dany dzień,  następnie  uczestniczymy we Mszy świętej w kościele parafialnym.  Po śniadaniu każda z nas wypełnia swoje obowiązki w szkole, w kościele, w domu.  Modlimy się w południe, później nieszpory i wspólny różaniec, a na zakończenie dnia kompletę. Cały dzień i wszystko to co robimy przeplatane jest modlitwą w naszej kaplicy klasztornej.  Oczywiście mamy też czas na nasze wspólnotowe spotkania, spotkania z ludźmi, no i na odpoczynek (śmiech).

Siostra Elwira, siostra Janina i ks.dr Bernard Rak podczas uroczystości fatimskich. Fot. Fryderyk Kamczyk

Siostra Elwira, siostra Janina i ks.dr Bernard Rak podczas uroczystości fatimskich. Fot. Fryderyk Kamczyk

- Jaki jest Rogów w sensie religijnym?

- W Rogowie jest bardzo serdeczna atmosfera, ludzie są życzliwi i bardzo otwarci. Jestem przekonana, że wynika to właśnie z relacji z Bogiem i wspólnotą Kościoła. To jest wspólnota żywa i bardzo dynamiczna:  adoracje, spotkania dla różnych grup, pielgrzymki ale też i spotkania integrujące, to wszystko pozwala na znalezienie dla siebie miejsca we wspólnocie Kościoła lokalnego.  Można powiedzieć, że właśnie relacja z Bogiem odzwierciedla się w relacjach z ludźmi.

oprac. Fryderyk Kamczyk