Cudze chwalicie… , czyli kubeł wody na przegrzane głowy [FELIETON]
Ileż to razy słyszymy, czytamy, że w Jastrzębiu-Zdroju nic nie ma, a miasto nijak się ma do sąsiednich. Taki Rybnik, Wodzisław, czy Żory mają przynajmniej rynek. Czy to oznacza, że nasi mieszkańcy żyją w jakimś nudnym miejscu, w którym nic się nie dzieje i nie ma, co podziwiać? Nic bardziej mylnego. Trzeba te nieprawdziwe opinie potraktować… kubłem zimnej wody.
„Podróże kształcą” - to zdanie znane chyba każdemu. Zwykle przychodzą nam do głowy dalekie wojaże, które pobudzają wyobraźnię i są celem, który chcemy osiągnąć. Jednak jest też i inne powiedzenie: „Nawet najdalsza podróż zaczyna się od pierwszego kroku”. A ten stawiamy zawsze w swojej najbliższej okolicy. Może warto rozejrzeć się po mieście, w którym mieszkamy i spędzamy większość życia? Zawsze lepsze to, niż siedzenie całymi dniami przed ekranem komputera i z uporem maniaka powtarzanie, że tu nic nie ma, nie było i nie będzie. Zatem warto postawić sobie pytanie: Czy naprawdę w Jastrzębiu nie ma nic interesującego, co może być jego chlubą?
Park Zdrojowy dobrze znamy. To jastrzębska duma. Trzeba przyznać, że ostatnio nabiera blasku. Dom Zdrojowy, czy Łazienki II oraz III znajdują się w jego centrum. Jednak fakt, że na jednym ze zboczy opadających w Dolinę Mikołaja, znajdowała się skocznia narciarska, zna już niewielu. Podobnie, zaskoczenie może budzić istnienie Jastrzębskiego Klubu Narciarskiego czy to, że pagórkowaty teren uzdrowiska był doskonały do uprawiania narciarstwa biegowego i zjazdowego. Wszystko to w czasach, kiedy kurort przeżywał lata świetności w dwudziestoleciu międzywojennym.
Często mówi się też, że u nas nie ma zabytków, które pamiętałyby czasy przed powstaniem uzdrowiska, nie licząc kościołów. To oczywiście bzdura! Mamy dwór obronny w Bziu Zameckim. Został wybudowany w stylu późnorenesansowym w 1605 roku. Wprawdzie współczesny obiekt nie przypomina tego z XVII wieku, ale można doszukać się w nim czasów dawnej świetności, o czym świadczą, chociażby zachowane otwory strzelnicze. Jeśliby ktoś chciałby udać się do pałacu i poczuć się jak dawny posiadacz ziemski, również ma taką możliwość. Mowa oczywiście o pałacu w Boryni. Wzniesiony pod koniec XVIII wieku zachwyca swoim klasycystycznym stylem. Dzisiaj znajduje się w nim hotel, restauracja, można wynająć apartament. Dużą atrakcją jest salon myśliwski. Stare mury są doskonałe na organizowanie koncertów, na które przybywają liczni jastrzębianie i nie tylko.
Jeśli chodzi o czasy nam współczesne, to chlubą miasta i gmin sąsiednich jest Żelazny Szlak Rowerowy, odwiedzany przez ludzi z całej Polski oraz sąsiednich Czech. Dlaczego akurat Żelazny? Został zbudowany na dawnych drogach żelaznych - szynach kolejowych. Na nieczynnych trasach kolejowych, jakie łączyły Jastrzębie-Zdrój z Wodzisławiem Śląskim (1913r.) i Zebrzydowicami (1935r.). Tuż obok niego organizowane są coraz bardziej popularne spływy rzeką Szotkówką. W Parku Zdrojowym można skorzystać ze zmodernizowanego basenu - Kąpielisko-Zdrój, powstałego przed II wojną światową (1937r.). Przeobrażeniu ulega dawny, kopalniany budynek Łaźni Moszczenica, w którym po wakacjach zostanie otwarta nowoczesna ekspozycja pod nazwą Carbonarium. Słynny na całe województwo, skatepark to eldorado dla wszystkich żądnych ekstremalnych doznań.
Wymienione przed chwilą obiekty historyczno-kulturalne i sportowe nie wyczerpują listy wszystkich miejsc godnych polecenia w Jastrzębiu. Są tylko przykładem, który ma ilustrować nieprawdziwość twierdzenia, że w naszym mieście nic nie ma. Znajdują się jednakże osoby, które nie rozumieją, dlaczego nie wybudowano rynku. Być go zresztą nie mogło, gdyż Jastrzębie nie ma średniowiecznego rodowodu. To prawda, że otoczeni jesteśmy miastami o wielowiekowej historii, jednak tylko u nas powstało i z powodzeniem działało uzdrowisko, cieszące się sławą na skalę międzynarodową. To unikalna historia naszej części województwa śląskiego.
Zastanawiam się tylko, co pożytecznego widzą ci mieszkańcy Jastrzębia, którzy tak ochoczo, acz anonimowo, wypisują w komentarzach, że jesteśmy jakąś pustynią, niemalże dziczą bez historii i tradycji? Gdyby to jeszcze była prawda, można byłoby to zrozumieć. Jednak to brednie wyssane z palca. Co można radzić takim myślicielom i pisarzom internetowych komentarzy? Zachęcanie do czytania publikacji historycznych i przewodników raczej na niewiele się zda, chociaż to byłoby najlepsze. Może zatem wsiąść na rower i z perspektywy dwóch kółek spróbować poznać miasto? Na trasie zapewne znalazłoby się Kąpielisko Zdrój, które w lecie ma otwarte podwoje. To może kubeł zimnej wody na przegrzane głowy podziałałaby otrzeźwiająco?
Komentarze
24 komentarze
No i co z tego,że nie należy do miasta..
To co może ma być tam syf i malaria.
I.... nie ma takiego prawa,które mówi że w centrum miasta może być syf,malaria ,tony smieci i pijani żule
Sa prawnicy miejscy i urzędasy ,którzy powinni uruchomić odpowiednie ustawy i przepisy które wszystko regulują.
Ale w Jastrzebiu-Zdroju urzędnicy i wszelakiej maści i pseudo biznes to sitwa i układy....
Do krytykantów maści wszelakiej
Co do zachwaszczonej strefy centrum. Ludzie, ten teren od dawna nie należy do miasta. Od chwili kiedy rezydent Janecki sprzedał go, firmie chcącej postawić tam obskurną galerię handlową. Obecny inwestor plany ma inne, galeria wkomponowana w teren, miejsca zielone mni-park, ale obrońcy robaczków odwołują się do wszelkiej maści urzędów i to blokują. Przyjmijcie do wiadomości ze tzw. strefa centrum nie jest własnością miasta!
Od kiedy to ''miasto'' odpowiada za elewację bloków które należą do spółdzielni mieszkaniowych? Zawsze tak bredzisz byle tylko bredzić bez sensu ?
Centrum miasta nie jest reprezentatywne. Jeszcze niedawno znajdowała się tam działka na której mieszkało setki szczurów! Elewacje na blokach są paskudne. Dlaczego miasto nie pomyśli o elewacjach z tworzywa które można myć! Dlaczego zamiast naprawiać i obniżać krawężnik chodników dla ludzi starszych, niepełnosprawnych, rowerzystach, hulajnog. Miasto wydaje miliony na jakąś łaźnie na moszczenicy?
@M9 @op mylicie się i to bardzo! W normalnych miastach, blokowiska pełnią rolę sypialni doczepionych do centrum. W normalnych miastach blokowiska są ale nie stanowią podstawy ich istnienia. Jastrzębie niestety jest sypialnią samą w sobie. Projektanci albo zapomnieli albo świadomie nie chcieli zrobić z Jastrzębia miasta, tylko sypialnię w której się mieszka blisko kopalń. Przecież znamy współczesne miasta które powstały od zera i prezentują się całkiem przyzwoicie: Havirov, Gdynia, Karbonia. A w Jastrzębiu nikt miasta nie zobaczy... Jak można się chwalić parkiem uzdrowiskowym skoro... uzdrowisko upadło?
Miasto jak miasto. No może mieszkańcy bardziej marudni niż gdzieś indziej. Osiedla Jastrzębskie niewiele się różnią od tych w Żorach Rybniku czy Wodzisławiu. A że nie ma rynku toco z tego. Przeciętny rybniczanin też nie siedzi cały czas na rynku. W Jastrzębiu jest za to fajny park, w miarę zadbane i zagospodarowane jary, ścieżki rowerowe i dosyć sporo skwerów. Może trochę za mało jest kawiarenek lub cukierni takich gdzie można iść na dobre lody noati i mało butików i dobrych sklepów.
Po większości tych komentarzy, widać, że piszący je ludzie to kupa kompleksów i niedowartościowania. Myślę że większość mieszkańców, która nie jest aż tak aktywna w necie docenia nasze miasto, jego zabytki i historię. Oczywiście, że zawsze może być lepsze miejsce do życia , jak ktoś tu cierpi katusze to zawsze może spakować plecak i wyjechać. Internety maja to do siebie, że przeważnie, choć nie zawsze frustraci, potrafią napisać kilkadziesiąt komentarzy od jednej osoby. Cóż powiedzieć, to by specjaliści musieli się wypowiedzieć. Pozdrawiam wszystkich normalnych :)