Piątek, 17 maja 2024

imieniny: Sławomira, Paschalisa, Weroniki

RSS

"Dziewczyny zostawiły na parkiecie wiele potu, a czasem krwi" – mówi prezes UKS Start Pietrowice Wielkie. Grupa utrzymała się w 1 lidze, ale czy zagra? [WYWIAD]

11.06.2023 07:00 | 1 komentarz | mad

Z Joachimem Wieczorkiem, prezesem i trenerem UKS Start Pietrowice Wielkie rozmawiamy m.in. o finansach drużyny. - Na dzisiaj nie dysponujemy środkami, żeby utrzymać zespół w pierwszej lidze, więc trochę pracy przed nami jest. Mam nadzieję, że wszystko dobrze się skończy. Niebawem minie termin, w którym musimy zdecydować i zgłosić drużynę do rozgrywek - mówi. Pyta Dawid Machecki.

"Dziewczyny zostawiły na parkiecie wiele potu, a czasem krwi" – mówi prezes UKS Start Pietrowice Wielkie. Grupa utrzymała się w 1 lidze, ale czy zagra? [WYWIAD]
- Skład na przyszły sezon praktycznie mamy w 80 proc. domknięty. Zmieni się on niewiele, głównie ze względów oszczędnościowych - mówi Joachim Wieczorek (źródło zdjęcia: UKS Start Pietrowice Wielkie)
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

- Prawo do gry w 1 lidze to jedno, ale decyzja, czy się na to zdecydujecie to drugie. Powodem oczywiście są finanse. Jak więc będzie?

- Nie wyobrażam sobie, że możemy nie zagrać w przyszłym sezonie, w pierwszej lidze, natomiast jak najbardziej decydują pieniądze. Na dzisiaj nie dysponujemy środkami, żeby utrzymać zespół w pierwszej lidze, więc trochę pracy przed nami jest. Mam nadzieję, że wszystko dobrze się skończy. Niebawem minie termin, w którym musimy zdecydować i zgłosić drużynę do rozgrywek.

- Czyli jest zagrożenie?

- Tak, jest takie zagrożenie - możemy nie zgłosić drużyny do rozgrywek. Byłaby to duża strata przede wszystkim wizerunkowa nie tylko dla klubu, moim zdaniem także dla gminy Pietrowice Wielkie.

- A jak jest z tymi finansami. W połowie sezonu prezes wspomniał, że środki topnieją, zaś kolejnych sponsorów nie widać na horyzoncie. Groziło wam zawieszenie, ale jednak się udało.

- Na szczęście udało się nam wszystko spiąć. Na początku naszej przygody z 1 ligą naiwnie zaufaliśmy podmiotom, które obiecywały wsparcie i na obiecankach się skończyło. Z takich działań wyciągamy wnioski na przyszłość.

Na dzisiaj nie mamy żadnych zaległości finansowych. Wszelkie nasze zobowiązania są uregulowane, z czego bardzo się cieszymy.

- To ile pieniędzy potrzebujecie, aby móc grać?

- W naszym przypadku, żeby grać, potrzebujemy około 200 tysięcy złotych, co jest jednym z najniższych budżetów jeśli chodzi o pierwszą ligę. Żebyśmy mogliśmy zapewnić wszystko, co konieczne trzeba by dysponować budżetem o wartości około 300 tysięcy złotych. Ale patrząc na zeszły sezon, daliśmy radę, więc myślę, że i tym razem się uda. Znaczne wsparcie z tego daje samorząd gminy Pietrowice Wielkie, a resztę szukamy – malutka część pochodzi z programów grantowych, a reszta to sponsorzy. Cieszymy się, że na kolejny sezon zostaje z nami firma TechControl – w tym przypadku dalsza współpraca została uzgodniona.

- 200 tys. zł w ujęciu miasta wydaje się niewiele, zaś w przypadku wioski, to spore środki.

- Patrząc po sąsiedzku na Gliwice czy Żory wydanie takich pieniędzy jest o wiele łatwiejsze, niż w przypadku Pietrowic Wielkich. To zupełnie inna skala i optyka patrzenia na finanse przeznaczone na sport przez samorząd.

- Skład drużyny zmieni się, czy pozostanie taki sam?

- Skład na przyszły sezon praktycznie mamy w 80 proc. domknięty. Zmieni się on niewiele,  głównie ze względów oszczędnościowych. Nie przedłużymy współpracy z kilkoma zawodniczkami, a zespół będzie mniej liczny. Wielkich transferów też nie będzie, ale zgłaszają się do nas zawodniczki, które chcą u nas grać. Przedstawiamy im naszą sytuację i jeśli się porozumiemy, to zostaną zakontraktowane.

Na dzisiaj wiemy, że będziemy mieć dwie nowe twarze.

- Powie prezes coś więcej?

- Na razie nie powiem, bo sprawy transferowe są w toku.