Sobota, 23 listopada 2024

imieniny: Adeli, Klemensa, Orestesa

RSS

Wielu nie ma pojęcia, ile trzeba się nabiegać, by wyszło coś dobrego - rozmowa z Zofią Bornikowską [WYWIAD]

28.03.2023 14:45 | 22 komentarze | ska

O teatrze, polityce, równości i pieniądzach rozmawiamy z Zofią Bornikowską, jedną z założycielek Clas’sic Ballanga Teatr, współinicjatorką Wodzisławskiego Marszu Równości, promotorką sztuki ulicznej i dobrego widowiska poprzez Festiwal Kuglarzy oraz Wodzisławską Noc Teatrów.

Wielu nie ma pojęcia, ile trzeba się nabiegać, by wyszło coś dobrego - rozmowa z Zofią Bornikowską [WYWIAD]
Zofia Bornikowska zapowiada kolejne ciekawe wydarzenia w Wodzisławiu, a może również w regionie. fot. Szymon Kamczyk
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Nie byłbym sobą, gdybym nie zapytał o Marsz Równości. Czy z równością w Wodzisławiu jest aż tak źle? W skali od 1 do 10, gdzie 10 to totalna dyskryminacja, na jakim jesteśmy poziomie?

Mogę tylko posługiwać się tym, co usłyszałam i co do mnie trafia. Ja sama nie byłam nigdy dyskryminowana. Natomiast mam mnóstwo znajomych i znajomych moich dzieci, którzy w Wodzisławiu Śląskim naprawdę mieli ciężko. Ja bym powiedziała 11, bo mówiąc 2-3, pewnie nie bylibyśmy tak zdeterminowani, nie trafilibyśmy na pomysł, nie zgadalibyśmy się ze znajomymi, którzy tak samo jak ja myślą, że trzeba zorganizować Wodzisławski Marszu Równości. Z doświadczeń naszych znajomych wynika, że to, sytuacja osób dyskryminowanych jest bardzo bolesna i trudna. Dyskryminacja, to krzywda o której trzeba głośno mówić i dlatego robimy Marsz Równości, na który przychodzi bardzo dużo młodych ludzi, ale też rodzice osób nieheteronormatywnych.

Widziałem w zeszłym roku. Ale 11 to nie przesada?

Wodzisław Śląski jest pierwszym tak małym miastem, w którym zorganizowano Marsz Równości. Fakt, że młodzież i osoby dorosłe z Wodzisławia przyszły na marsz świadczy o tym, że jest to bardzo potrzebne. Jeśli ci ludzie będą siedzieć w szafie i nie wyjdą na ulicę, nic się nie zmieni.

Czy z tego niezrozumienia inności, wynikają na naszym podwórku ludzkie dramaty?

Nie jestem psychologiem, więc nie udzielę tu komentarza eksperckiego, jednak lektura różnych artykułów i intuicja podpowiada, że np. depresja u młodych osób czy dramatyczne decyzje o odebraniu sobie życia mogą mieć podłoże właśnie w nietolerancji i krzywdzie, którą powoduje. Ostatnie lata i obecnie rządzący sprawiają, że coraz bardziej słyszalne są głosy osób, które nie mają hamulców i żadnego wstydu w dyskryminacji innych. Osoby z pierwszych stron gazet, najważniejsi w państwie mówią, że społeczność LGBT, to nie są ludzie. To daje przyzwolenie, by mówić wszystko bez żadnych hamulców, szczególnie w Internecie. Jeśli młody człowiek jest wrażliwy, może to się skończyć źle, a budowanie takich nastrojów w konsekwencji prowadzi do tragedii.

Czyli w tym roku odbędzie się kolejny Marsz Równości? Nie było w poprzednich latach żadnych incydentów.

Tak, mamy na to różne, coraz bardziej ciekawe, myślę, pomysły. Podczas poprzednich marszów czułam się bardzo bezpiecznie. Wiedziałam, że są policjanci i że na rynku jest monitoring. W marszu uczestniczą oprócz młodych również osoby dorosłe, które w razie czego, mogą wesprzeć. Prawda jest taka, że w marszu idą najodważniejsi. Ci, którzy chcą i mogą powiedzieć to, co po cichu myślą inni. Za każdym razem, taki manifest, to później dużo słów podziękowania od tych, którzy nie mogli pójść, lub nie mieli jeszcze odwagi.

I zatoczymy koło, znów do teatru. „Heksy” na deskach Rydułtowskiego Centrum Kultury spotkały się z dobrym przyjęciem. Kiedy znów można będzie je zobaczyć?

Serdecznie zapraszam 21 kwietnia do Rydułtowskiego Centrum Kultury na kolejne już wystawienie spektaklu Teatru SAFO, w którym gram gościnnie po śląsku. „Heksy” w reżyserii Katarzyny Chwałek-Bednarczyk, to ważne widowisko dla śląskiej tożsamości.