Piątek, 17 maja 2024

imieniny: Sławomira, Paschalisa, Weroniki

RSS

Spędziłam popołudnie na OWN w Jastrzębiu-Zdroju. Jak wrażenia? [ZDJĘCIA, WIDEO]

12.08.2022 11:48 | 16 komentarzy | AgaKa

OWN czyli Ośrodek Wypoczynku Niedzielnego to miejsce w Jastrzębiu-Zdroju, otoczone lasem, z tężnią oraz wodnym placem zabaw dla dzieci. Spędziłam tam niedzielne popołudnie. Jak wrażenia?

Spędziłam popołudnie na OWN w Jastrzębiu-Zdroju. Jak wrażenia? [ZDJĘCIA, WIDEO]
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

O Ośrodku

Ośrodek Wypoczynku Niedzielnego znajduje się przy ulicy Kazimierza Wielkiego w Jastrzębiu-Zdroju. Otoczony jest lasem. Można do niego dotrzeć co najmniej dwoma ścieżkami - przez las, od strony restauracji Bavaria oraz od ul. Kazimierza Wielkiego przy kościele Podwyższenia Krzyża Świętego. OWN miał swoje wielkie otwarcie po gruntownym remoncie w sierpniu 2018 roku. Rok później zyskał tytuł „Najlepszej przestrzeni publicznej w naszym województwie”.

Na miejscu znalazł się wodny plac zabaw dla dzieci, duża tężnia, amfiteatr, toalety oraz przebieralnie, miejsca na grila, piaszczysta plaża i korty tenisowe. Z czasem pojawił się także mały plac zabaw dla dzieci z niepełnosprawnościami. W drugim etapie prac modernizacyjnych znajdujący się tam staw miał zostać oczyszczony, wokół niego miała pojawić się promenada, tarasy widokowe i mostek. Na środku stawu miała pojawić się fontanna, mówiło się też o kajakach i rowerkach wodnych. 

Tyle z informacji ogólnych. A jak jest teraz?

Samochód zaparkowałam na osiedlu, bo tylko tam znalazłam wolne miejsce. Na teren Ośrodka przeszłam się spacerkiem, co zajęło mi dosłownie kilka chwil. Po drodze minęłam staw, przy którym zauważyłam wędkarza. 

Przy samym wejściu na teren OWN przeszłam obok rządka koszy na śmieci. Nie były to jedyne kubły, do których można było wrzucać odpady - tych na terenie OWN było naprawdę sporo. Najwięcej, przy strefie z grilownikami (ławki, stoły, grilowniki i parasole na miejscu) i sąsiadującą z nimi piaszczystą plażą. Czasem widywałam w tym miejscu rzędy leżaków i zawieszoną siatką do gry w siatkówkę. Tym razem ten rejon świecił pustkami. 

Teren Ośrodka jest monitorowany, jest to też strefa darmowego WiFi. Jako, że największą atrakcją OWN jest wodny plac zabaw, nie brakuje przebieralni oraz toalet, które usytuowane są zaraz obok. Wodny plac zabaw otoczony jest estetycznie przystrzyżonym trawnikkiem, na którym widziałam kilkanaście osób rozłożonych na ręcznikach. Część była z psami. Jako, że na dzień wizyty nie przypadł mi jeden z najupalniejszych dni w miesiącu, tłumów nie było, ale osób korzystających z pluskadełka nie brakowało. Wszędzie było bardzo czysto.

Po drugiej stronie stoi duża, drewniana konstrukcja - to tężnia. Również i tutaj nie brakowało chętnych by odpocząć i skorzystać z jej zdrowotnych właściwości. Znalazłam tylko jedną wolną ławkę, w środku konstrukcji. Samo przebywanie w niej, w upalny letni dzień to czysta przyjemność, bo panuje w niej nieco niższa temperatura niż na zewnątrz. Siedząc tam zaczęłam się zastanawiać, czy w najbliższym czasie planowana jest jakaś modernizacja obiektu, przynajmniej z zewnątrz, bo sprawia wrażenie nieco podniszczonego.

Ok, koniec siedzenia, idziemy dalej. Spacerując ścieżkami parku, za tężnią natrafiłam na mały plac zabaw z urządzeniami przeznaczonymi dla osób z niepełnosprawnościami. Nieco wyżej - kort tenisowy, jednak po wyglądzie zgaduję, że dawno nikt na nim nie grał. A może się mylę? Nie wiem, takie odniosłam wrażenie. Na chwilę usiadłam w części z amfiteatrem, by popatrzeć na park z góry. Gdy organizowane są tam impezy, w tej części rozstawiana jest scena. 

Czy można coś zjeść?

To pytanie też mnie nurtowało, dlatego postanowiłam to sprawdzić. Przy przebieralniach znajdowały się dwa punkty, w których można było zakupić popcorn, watę cukrową, lody, mrożoną kawę, granitę ale i bezalkoholowe piwo oraz... zapiekanki. Koszt? 14 zł. Czy to dużo? Cóż, jeśli kogoś przyciśnie głód, to i za taką cenę kupi ;) 

W parku działała też kurtyna wodna oraz punkt wody pitnej zarówno dla ludzi jak i dla... zwierząt. Pierwszy raz się z czymś takim spotkałam, ale rozwiązanie genialne. 

Popołudnie spędziłam na chillu, brak tłumów mi to ułatwił, bo nie było głośno. Czegoś mi jednak brakowało... Do użytku nadal nie jest włączony staw, stara konstrukcja z metalowym dachem od lat jest tylko okryta, by nie straszyła widokiem. Obecnie miejsce schadzek ma tam między innymi młodzież, która całkiem dobrze się tam bawi. Z chęcią przeszłabym się wokół tego stawu, ale póki co widok nie jest jakiś powalający. 

Zobacz film z OWN