Miasto dało pieniądze na policyjny radiowóz
Jastrzębska policja wzbogaciła się o nowy radiowóz. W połowie został on sfinansowany z miejskich pieniędzy. Nowy sprzęt ma wpłynąć na podniesienie bezpieczeństwa mieszkańców.
Na jastrzębskich ulicach można zobaczyć kolejny nowy radiowóz. Zakup VW z silnikiem Diesla był możliwy dzięki finansowemu wsparciu samorządu lokalnego. Połowa wartości nowego radiowozu sfinansowana została przez Urząd Miejski w Jastrzębiu-Zdroju. Symboliczne kluczyki do nowego craftera z rąk prezydent miasta Anny Hetman odebrał Komendant Miejski Policji w Jastrzębiu-Zdroju mł. insp. Mirosław Jordan.
Vw Crafter jest to tzw. pojazd APRD, czyli Ambulans Pogotowia Ruchu Drogowego. W przedziale biurowym znajdują się cztery siedziska, dwa stoliki na szynach przesuwnych, na których umiejscowione są dwa laptopy oraz urządzenie wielofunkcyjne. Policjanci mają tam do dyspozycji szafy na dokumentację, profesjonalny aparat fotograficzny a nade wszystko najnowsze urządzenie do badania stanu trzeźwości w wydychanym powietrzu. Przedział trzeci, tzw. magazynowy, w którym znajdują się stojaki oraz uchwyty pozwalające na bezpieczne przewożenie urządzeń specjalistycznych.
Komentarze
13 komentarzy
Wędka jest. Pora na łowienie.
Zakupiony z moich ciężko zapracowanych legalnie pieniędzy, ciekawe czy dar podatników będą potrafili uszanować ?
Dziwię sie niektórym komentarzom, przecież ten radiowóz jest dla uczestników ruchu drogowego, z którymi policjanci wykonują czynności na miejscu zdarzenia drogowego. Będą mogli wejść do części biurowej, ogrzać się, podać dane, okolicznosci a nie jak do tej pory pod gołym niebem, w deszczu, na wietrze itp.
Pozdrawiam
No to teraz czekamy, kiedy Policja w rewanżu da miastu pieniądze na naprawę wiaduktu.
A że Policja nie ma własnych peiniędzy, wyręczą ją w tym podatnicy.
Ja wyręczę, ty wyręczysz. Pani i pan również.
Co z nową karetka obiecana pół roku temu ?
Pieniądze dali podatnicy
@Ja
Za to miasto dało doskonałą pod każdym względem panią burmistrz, gdyż mieszkańcy nie mają takiej własnej.
