Gimnazjalistka zachowała zimą krew. Pomogła chorej dziewczynie
Gdyby nie postawa uczennicy z Gimnazjum nr 8 nie wiadomo, jak dla dziewczyny, która dostała nagle ataku padaczki na przystanku autobusowym zakończyłaby się cała ta sytuacja. Na szczęście wszystko znalazło pozytywny finał.
- W czwartek, 16 marca, na przystanku przed Gimnazjum nr 8 miało miejsce niezwykłe wydarzenie. Jadąc rano do szkoły Natalia Mikulak nie mogła się spodziewać, że zaraz po wyjściu z autobusu uratuje chorą na padaczkę dziewczynę. A tak się właśnie stało. Gdy owa dziewczyna miała atak, a nikt ze świadków nie wiedział co robić, Natalia wzięła sprawę w swoje ręce. Pomimo drgawek dziewczyny i krwi, trzecioklasistka nie przestraszyła się. Przewróciła chorą na bok, pilnowała, żeby poszkodowana mogła swobodnie oddychać jednocześnie udzielając informacji dystrybutorce z pogotowia - relacjonował naoczny świadek zdarzenia.
Rada Rodziców Gimnazjum nr 8 postanowiła drobnymi upominkami nagrodzić postawę Natalii Mikulak oraz towarzyszących jej podczas tego zdarzenia koleżanek - Beaty Krakowskiej i Weronice Jarzyna.
Komentarze
12 komentarzy
Gratulacje dla dziewczynki i jej koleżanek jestem dumna że to Jastrzebianki o wielkim sercu
Serce rośnie, kiedy czyta się takie informacje. Brawo dla dziewczyn, wraca wiara w człowieka.......jeszcze raz gratki wielkie.... :-)
Sluzba zdrowia kuleje i obowiazki przekladaja na najmlodszych !
Wielki szacun! :)
Pamiętam jak za moich czasów uczyli pierwszej pomocy. 3 godziny i po sprawie. Przez 3 lata liceum żadnego przypomnienia. Brawa dla dziewczyny
w życiu już chyba że 100 razy się z tym spotkałem albo inni już pomagali albo sam musiałem pomagać,ludzie stali i się tylko gapili albo słyszałem że mam zostawić \"pijaczyne\" ale innych nie interesowało to czy rozbił sobie głowę
Czy wróci do rodziny cało do domu i czy zobaczy swoje pociechy .
Czy tak samo dziecko wróci do domu .
Dlatego kursy pierwszej pomocy powinny być organizowane jak najwcześniej by dzieci czy też młodzież zamiast stać i patrzeć jak Szpak w p****
Tylko instynktownie być przy tej osobie sprawdzić co się dzieje i zadzwonić na nr alarmowy.
Nas nie uczono jak pomagac innym.Wielki szacun dla tej panienki!