Ksiądz Grzesiak pozywa abp. Skworca do sądu
Nie milkną echa zawieszenie ks. Wojciecha Grzesiaka w wykonywaniu czynności kapłańskich. Ksiądz ostro zareagował na zarzuty Archidiecezji Katowickiej, mówiące o tym, że przyjmował pieniądze na swoje prywatne konto z tytułu prowadzenia działalności dobroczynnej Misja Paragwaj.
- Ze smutkiem czytam kurialne oświadczenie. Jestem już pewien, że przed niczym sie nie powstrzymają. Kłamliwa sugestia o rzekomych wpłatach na prywatne konto i rzekomej mojej niepoczytalności sprawiają, że kompromitacja tej instytucji sięgnęła dna. Jeśli nie udało jej sie przejąć własności Misji, uderzają poniżej pasa. Tak tylko zachowuje sie ktoś, kto boi się i nie ma żadnego innego merytorycznego argumentu. Serce boli mnie bardzo, bo oddałem je Misji Paragwaj, a Kuria wbija w nie miecz kłamstwa. Przykre to i godzi w moje dobre imię. Dlatego dzisiaj złożyłem pozew z art. 212 §1 Kodeksu karnego o zniesławienie i posługiwanie się kłamstwem. Ja nie mam nic do ukrycia - napisał w swoim oświadczeniu. ks. Wojciech Grzesiak.
Ostre słowa ks. Wojciecha Grzesiaka są odpowiedzią na oświadczenie Kurii Metropolitalnej w Katowicach, w którym znalazły się m.in. takie słowa:
- Informuje się równocześnie, iż wszelka działalność księdza Wojciecha Grzesiaka w ramach, której środki pieniężne pochodzące z ofiar wiernych przelewane są na jego prywatne konto, nie ma to żadnego związku z posługą duszpasterską w Archidiecezji Katowickiej, a odpowiedzialność za nie ponosi tylko i wyłącznie on sam – napisał m.in. ks. Grzegorz Śmieciński.
WIADOMOŚĆ Z OSTATNIEJ CHWILI: Kuria i abp. Wiktor Skworc wycofali się z powyższego zarzutu, a oświadczenie, które zawierało te treści zostało zdjęte ze strony internetowej Archidiecezji Katowickiej.
Komentarz ks. Grzesiaka
Komentarze
48 komentarzy
Zarzucanie komuś wyssanych z palca rzeczy jest ohydne TK. Dąbrowski! Ciekawe ze wszyscy kurialisci i inni poddani Skworca milczą na temat jak za czasów jego rządzenia w Tarnowie księża wieszali się w kosciolach! Ohydne tajny współpracowniku Skworc lub Dąbrowski!!!
Oni tak działają. W diecezji bielsko-żywieckiej niejaki bp Pindel zagarnął podstępem, niezgodnie z prawem, oszukując świadomie długoletnich działaczy i członków - Stowarzyszenie. Zagarnął je mówiąc sam i rozpuszczając plotki za pomocą swoich \"piesków\", że ksiądz, który powołał to Stowarzyszenie do działalności zdefraudował majątek kościelny. Zmienił statut dając sobie WŁADZĘ ABSOLUTNĄ. Wprowadził do Stowarzyszenia członków którzy mu \"nie podskoczą\". Teraz pracują (pracownicy placówek oświatowych Stowarzyszenia) na niego ludzie, którzy nie mają kręgosłupa moralnego, którzy wydaje się, że powinni być światli, a są zwykłą ciemną masą. Widzą \"purpurę\" i uważają, że widzą samego Pana Boga na ziemi. Tak działa Pindel i Skworc. Czy nie ma na nich jakiegoś \"lekarstwa\". Ich wysyłanie księży na \"urlop zdrowotny\" dla podratowania zdrowia jest regułą. Tyle krzywd wyrządzili i tylko jeden ks.Wojtek miał odwagę się przeciwstawić! Gdzie reszta! Dlaczego nic nie robicie! Dlaczego dajecie się tak traktować! Wiem przysięgaliście posłuszeństwo! Ale za jaką cenę? Księże Wojtku, trzymam za księdza kciuki i podziwiam!!!
Łykacie wszystko jak młode pelikany! To nie biskup wysłał księdza Wojtka na zwolnienie lekarskie, tylko ksiądz sam poprosił o urlop zdrowotny, by nie musiał przyjmować dekretu biskupa o przeniesieniu na parafię do Czerwionki.
Do jontek; Oczywiście ,że swoje działania rozpoczął wobec ks.Wojciecha.Zwróćcie uwagę zaczęli od choroby(wysłał go na urlop zdrowotny) publicznie kuria mówi o załamaniu nerwowym.To działanie juz jest bardzo niebezpieczne.Ksiadz powinien zgłosić to do prokuratury.Nie ma przypadków,wszystko jest bardzo dobrze zaplanowane.Tez wiedziałam o tych samobójstwach jesteś odważniejszy ,dobrze ,że napisałes to na tym portalu.Ludzie od pewnego czasu zaczynają czytać ten portał.Jest wiarygodny.
Przeczytałem kilka razy oświadczenie Kurii i wcale z niego nie wynika, że ksiądz kradł pieniądze. Kuria odcina się od wszelakiej działalności księdza na którą wierni wpłacali pieniądze, które to trafiały na prywatne (czyt. świeckie) konto. Wcale nie musi to być osobiste konto ks. Wojciecha, tylko konto świeckiego stowarzyszenia. Kuria odcina się od tej działalności informując, że odpowiedzialność za nią ponosi tylko i wyłącznie ks. Wojciech, a to już daje wiele do myślenia. Na stronie stowarzyszenia \"To-Misja\" są podane dwa konta \"firmowe\" w PLN i USD oraz konto parafii Podwyższenia Krzyża Św. na Szóstce (z dopiskiem \"Misja Paragwaj\"). Na marginesie dodam, że jakieś 2 tygodnie temu parafia rozpoczęła procedurę zamknięcia owego konta... przypadek?
Pan Biskup w sprawie domniemanego oszustwa (tak napisal w publikacji) nie zawiadomil prokuratury. Jest to wiec oszustwo bardzo umowne, a na pewno nie oszustwo w swietle prawa cywilnego. Pan Biskup zwyczajnie liczy na zagarniecie pieniedzy, ktore biora udzial w Misji Paragwaj.
Oto jak wygladaja priorytety w KK.
Taki tam komentarz o TW Skworc z GWOd roku 2006 do 2010 zagadkowe samobójstwa popełniło w byłej tarnowskiej diecezji Wiktora Skworca kolejnych trzech kapłanów. Najbardziej chyba \"samobójcza\" dla kapłanów diecezja w Polsce... 17 sierpnia 2006 roku zginał ksiądz proboszcz Aleksander Mroczek z Łukawicy. Właśnie wybudował nowy kościół i plebanię, znany z patriotyzmu, ceniony za uczciwość. Wypadł z okna z półpiętra własnej plebanii tak nieszczęśliwie, że trafił do szpitala i po kilku dniach w szpitalu zmarł. Kiedy wypadł z okna, na plebanii był sam...
14 czerwca 2007 roku znaleziono na plebanii w Nowym Sączu powieszonego na własnej stule księdza proboszcza dr Waldemara Durdę, byłego kanclerza Skworca. Ten wybitny kapłan, pasterz wybitnej (jeśli nie najlepszej) parafii w diecezji, stanął w wyraźniej opozycji wobec Skworca i wprowadzanej przez niego destrukcji Liturgii i polskiej tradycji katolickiej. M.in. - mimo zakazu biskupa Wiktora - odprawił tradycyjnie Mszę św. zwaną w Polsce Rezurekcją. (Ta Msza jest odprawiana w pierwszym Dniu Świąt Zmartwychwstania o godzinie 6 rano.) Biskup Ordynariusz zakazał tej tradycji. 12 czerwca ksiądz Waldemar po procesji Bożego Ciała pojechał na dwa dni do rodziny, po czym w nocy wrócił i rzekomo się powiesił.
Kuria w Tarnowie rozpowszechniała informację, że był chory psychicznie. Rzekomo depresja. Napisał wysoko ocenianą rozprawę doktorską pod tytułem \"Chrześcijańska postawa wobec cierpienia\". Był w gronie trzech osób zgłoszonych nuncjuszowi jako potencjalni kandydaci na biskupa albo biskupa sufragana w Diecezji Tarnowskiej. Samobójstwo szanowanego i wręcz kochanego proboszcza było szokiem dla wiernych... Był osobą powszechnie znaną i szanowaną, promotorem m.in. akcji pomocy społecznej.
Ksiądz mgr Stefan Gardoń, proboszcz parafii Żelazówka, w dniu 11 maja 2009 roku tak się pomylił w przyjmowaniu leków, że aż się zatruł i zmarł.
Ksiądz Paweł Kocoł, lat 33, wikary parafii w Szczepanowie. Podobnie - zatrucie lekami i zgon w dniu 22 marca 2011 roku.
Ksiądz proboszcz parafii w Ochotnicy Górnej - Zygmunt Kabat, lat 58. Znaleziony w dniu 6 lipca 2011 roku powieszony na plebanii.
Tego samego dnia 6 lipca ksiądz Czesław Jarosz, lat 40, wikary parafii Borzęcin, również został znaleziony powieszony na plebanii... (6 lipca to jakaś rocznica? Bastylię jaką masony zdobywały, czy co?)
Ksiądz Stanisław Stec, proboszcz parafii Pogwizdów, został znaleziony powieszony w swoim kościele w dniu 6 października 2011 roku. Miał 60 lat.
To co zdumiewa w tej serii zgonów, to informacje w jak wielu przypadkach uważano tych księży za wzór cnót kapłańskich.
Czy Skworc będzie \"działał\" wobec Ks. Wojciecha Grzesiaka z Jastrzębia-Zdroju ?