Przyjechali po węgiel jak co dzień. Zablokowanej drogi się nie spodziewali. Protest w Ruchu Marcel [ZDJĘCIA]
Trwa konflikt między właścicielami składów węglowych a Polską Grupa Górniczą. - Ograniczają wolność działalności gospodarczej - mówią ci pierwsi. Przedstawiciele spółki twierdzą jednak, że walczą z nieuzasadnioną podwyżką cen węgla dla klientów indywidualnych, jaką fundują im właśnie składy.
Takiego obrotu sytuacji kierowcy samochodów ciężarowych chcących wczoraj (19.04) załadować swoje naczepy węglem w KWK ROW Ruch Marcel się nie spodziewali. Zablokowana została droga dojazdowa, gdzie odbywa się załadunek. Ustawiono betonowe bloczki i wywieszono baner: "Protest! Pośredniczących podmiotów węglowych. Teren prywatny". Efekt? Sznur ciężarówek czekających z nadzieją, że może uda się im dostać na teren kopalni. - To konsekwencje decyzji Polskiej Grupy Górniczej - uważają organizatorzy protestu.
Zdumienie kierowców
Wczoraj wzdłuż drogi dojazdowej do wag nr 2 i 3 ustawiony był sznur samochodów ciężarowych. Udało nam się porozmawiać z kilkoma ich kierowcami. - Przyjechałem około 6.00 i droga już była zablokowana - mówił nam pan Marcin. Dodał, że wówczas przecierał oczy ze zdumienia. - Takiego poświątecznego dnia pracy się nie spodziewałem. Prima aprilis już było - przyznał nam gorzko. Wielu przewoźników podobnie reagowało. Ustawiali się w kolejce i postanowili czekać na rozwój sytuacji. - Czekamy aż ktoś coś z tym zrobi - podkreślił nam. Kolejny z kierowców pan Józef zauważył, że niektórzy po kilku godzinach oczekiwania rezygnowali i odjeżdżali. Wielu jednak nie miało takiej możliwości. - My musimy czekać. Nie mamy innego wyjścia. Do załadowania mamy po 26 ton węgla. Mamy za sobą 400 km drogi. Przyjechaliśmy spod Częstochowy, z Włocławka, Wielunia. Nie możemy ot tak zrezygnować i pojechać, bo pieniądze przepadną - mówili nam przewoźnicy.
Stracili możliwość zakupu węgla
Organizatorzy protestu tłumaczą nam, że zablokowanie drogi jest efektem działań PGG. - Jako Pośredniczące Podmioty Węglowe (PPW) nie mamy obecnie możliwości zakupu węgla - mówią nam. - To będzie skutkować bankructwem lokalnych przedsiębiorców i bezrobociem wielu osób - dodają podkreślając, że nie mogli sprawy postawić bez echa. Dlatego zdecydowali się na blokadę drogi. Strajkujący przedsiębiorcy spotkali się dziś (20.04) z przedstawicielami Ruchu Marcel. Nie doszli jednak do porozumienia. Rozmowy mają być wznowione w następnych dniach. - Jeżeli jednak władze kopalni nie będą chciały z nami rozmawiać, to rozszerzymy nasz protest - zapowiadają.
Jeden z uczestników protestu tłumaczy nam, że przed świętami wielkanocnymi na terenie kopalni w Radlinie została powieszona kartka informująca o zakazie sprzedaży węgla dla PPW. Nasz rozmówca wyjaśnia, że już od kilku lat ograniczano im zakup węgla.. W ostatnim czasie tylko raz w tygodniu pięć podmiotów miało możliwość zakupu 3 ton węgla z każdego sortymentu. Uczestnik protestu zwraca uwagę, że przedsiębiorcy przyjeżdżali samochodami i fizycznie czekali nawet w kilkunastodniowej kolejce. - Teraz pozbawiono nas nawet tego - mówi.