Sobota, 23 listopada 2024

imieniny: Adeli, Klemensa, Orestesa

RSS

Lenk z Nowacką przeciwni lodowisku na rynku. "Lokalizacja mało ciekawa"

05.02.2022 12:44 | 12 komentarzy | ma.w

W dyskusjach na temat docelowej raciborskiej ślizgawki pojawił się wątek związany z uciążliwościami, jakie rodzi na rynku tymczasowe lodowisko, ustawione na prawie 3 miesiące. - Jestem zdecydowanie sceptycznie nastawiony do tej lokalizacji - mówił były prezydent Raciborza.

Lenk z Nowacką przeciwni lodowisku na rynku. "Lokalizacja mało ciekawa"
Radna Ludmiła Nowacka i były prezydent Raciborza Mirosław Lenk wyraźnie opowiedzieli się na sesji przeciw lodowisku na rynku w Raciborzu
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

- Lodowisko na rynku nie spełnia oczekiwań ani uczniów, ani sportowców. Do tego lokalizacja jest mało ciekawa, bo przeszkadza mieszkańcom i dezorganizuje rynek - stwierdziła na styczniowej sesji hybrydowej wieloletnia zastępczyni Prezydenta Miasta Racibórz dr Ludmiła Nowacka.

Jej zdaniem długotrwałe dyskusje nad inwestycją przy Zamkowej doprowadziły do sytuacji, w której obiekt być może nie powstanie już w tej kadencji. - Od dwóch lat o tym mówimy, a koszty tylko rosną. Zamiast rozwoju mamy regres w temacie lodowiska. A miało powstać dla dobra dzieci, dla rekreacji, dla ludzi, którzy muszą wyjeżdżać poza miasto, żeby się poślizgać - stwierdziła wiceprzewodnicząca komisji rewizyjnej.

Dobre na jarmark

Były szef Nowackiej - Mirosław Lenk poparł jej zdanie przedstawione na sesji. - Jestem zdecydowanie sceptycznie nastawiony do lodowiska na rynku. Ono jest dobre na jarmark, na krótki okres, ale nie rozwiązuje problemu - oznajmił były włodarz Raciborza trzech kadencji.

Zdaniem Lenka tymczasowe lodowisko na rynku jest nie mniej kosztowne niż dopłacanie do utrzymania Piastora. Dla Mirosława Lenka ślizgawka OSiR przy Zamkowej jest lepiej zlokalizowana i rodzi mniej społecznych napięć.

Piastor byłby tańszy?

Wiceprzewodniczący rady miasta Michał Szukalski podjął wątek porównania kosztów utrzymania Piastora i ślizgawki na rynku.

Prezydent Dariusz Polowy wyjaśnił, że w 2018 roku uruchomienie Piastora miało kosztować 70 tys. zł i zdecydowano się ustawić lodowisko na rynku.

- To było dużo bardziej kuszące, niż reanimacja Piastora. Na teraz nie umiem odpowiedzieć czy można bez istotnych nakładów uruchomić lodowisko w OSiR - odpowiedział włodarz na pytanie Szukalskiego.

Michał Szukalski wiceprzewodniczący Rady Miasta Racibórz

Ten poprosił jeszcze o potwierdzenie, że lodowisko na rynku kosztuje podatników 300 tys. zł za sezon użytkowania. - Tak, ale razem ze wszystkim, nie tylko za chemię, za automatykę, tylko wchodzą w to wszelkie koszty - dodał D. Polowy.

Szukalski szybko policzył, że Piastor obciążyłby budżet Raciborza kwotą 140 tys. zł w ciągu 2 lat, a za ślizgawkę na rynku trzeba było wyłożyć ponad pół miliona złotych. Zawnioskował do Polowego o zlecenie koncepcji remontu Piastora z jego zadaszeniem. - To jest moja gorąca prośba - podkreślił.

Nie było mowy o reanimacji

Polowy odparł, że mówił jedynie o kosztach uruchomienia Piastora. - 70 tys. zł to tylko jego uruchomienie według cen z 2018 roku, a nie funkcjonowanie. Dojdą koszty osobowe, koszty bieżące - zauważył prezydent Raciborza.

Dodał, że wszyscy projektanci, którzy kontaktowali się z magistratem w sprawie lodowiska, nie wskazywali, aby miało sens reanimowanie Piastora.

- W 2018 roku robił to także nasz inspektor nadzoru, szacując wydatki na poziomie 8 mln zł, z zadaszeniem bez ścian bocznych i bez przebieralni - zaznaczył D. Polowy.

Rynek to nie plac zabaw

Co do lodowiska na rynku to jego mieszkańcy już 5 listopada (15 podpisów pod wnioskiem, wspólnota mieszkaniowa) wnioskowali o wstrzymanie jego budowy.

- Nie było z nami konsultacji, tymczasem tegoroczne lodowisko ma być większe niż poprzednie i ustawione na dłużej, a już tamto było uciążliwe. Prezydent mówił wtedy, że już go nie będzie więcej, bo powstanie to na Zamkowej - argumentowali raciborzanie z rynku.

Uznali decyzję o lokalizacji ślizgawki za sprzeczną z zasadami poszanowania życia społecznego, która uniemożliwia im prawo do spokojnego mieszkania, odpoczynku i bezpieczeństwa w swoim mieszkaniu.

- Rynek to nie plac zabaw i rozrywki. Rozumiemy 1-2 dni występów plenerowych, ale nie paromiesięczne hałasowanie - pisali do prezydenta mieszkańcy, wskazując na użycie głośników o mocy 4 x 100W i głośnych agregatów.

- Nie można czynić coś dobrego kosztem innych. Czujemy się dyskryminowani ze względu na miejsce zamieszkania - podkreślili.

Na koniec przyznali, że są wyborcami Polowego, ale nie spodziewali się po nim "takich autorytarnych działań".

Lodowisko z miast Europy

Dariusz Polowy odpowiedział im, że to rada miasta wpisała lodowisko na rynku do budżetu. On realizuje zaspokojenie potrzeb raciborzan, zwłaszcza rodzin, w zakresie spędzania wolnego czasu w sercu miasta. - Rynek to miejsce spotkań. Obszar pełny ludzi, tętniący życiem. Mobilne lodowisko to powszechny zwyczaj obecny w setkach miast Polski i Europy - zaznaczył prezydent.