Dlaczego Polowy chciał oddać Czechom ich prezent? 30 lat partnerstwa Raciborza i Opawy
Włodarze obu miast zadeklarowali 7 listopada, na piśmie, że nadal chcą współpracować, co najmniej przez kolejne 30 lat. Uroczystość odbyła się w RCK, z udziałem m.in. trzech byłych prezydentów Raciborza (Kuliga, Hajduk i Lenk). Przy jubileuszu zabrakło dwóch najbardziej zaangażowanych w rozwój kontaktów raciborsko-opawskich głów miast - Andrzeja Markowiaka i Jana Mrazka.
Mirosław Lenk opawskie kontakty rozpoczął już w 1996 roku, kiedy był naczelnikiem wydziału edukacji w urzędzie miasta. Przyznał, że na spotkaniu bardzo brakuje panów Mrazka i Markowiaka. - To oni nadali ducha tej współpracy. Mieli wyjątkowe serce do tego, by mieszkańcy obu miast zaczęli się do siebie zbliżać. Fajne były odwiedziny samorządowców czy praktyki urzędnicze, ale to współpraca szkół, przedszkoli, a także domów kultury, bibliotek, muzeów nadało tej współpracy odpowiedni kształt - zaznaczył M. Lenk.
Były prezydent Raciborza trzech kadencji podkreślił znaczenie przy podtrzymaniu relacji z Czechami ze strony Euroregionu Silesia (reprezentowała go szefowa Daria Kardaczyńska). - To w euroregionie konstruowała się ta codzienna współpraca transgraniczna i to w wymiarze finansowym. Prezydentowi Kulidze nikt nie dawał pieniędzy na działalność partnerską, one się później pojawiły - stwierdził Lenk. D. Kardaczyńska podała, że w 2023 minie ćwierć wieku odkąd istnieje Euroregion Silesia.
Mirosław Lenk cieszył się, że przez 12 lat prezydentury miał zaszczyt prowadzić współpracę z kilkoma primatorami Opawy.
Sekretarz Kaliciak przecierał szlaki
Gdy otwierano przejście graniczne w Pietraszynie, obecna posłanka PO Gabriela Lenartowicz była redaktorką naczelną Nowin Raciborskich. - Byłam przy tym jak rodziła się współpraca z Opawą, w roli katalizatora, jakim była prasa lokalna. Później pracowałam w urzędzie miasta jako naczelnik wydziału organizacyjnego i trzeba tu wspomnieć duże zaangażowanie w te relacje sekretarza miasta Tomasza Kaliciaka. To on przecierał szlaki, on tworzył euroregion - zaznaczyła Lenartowicz.
Posłanka przypomniała, że pierwsze duże europejskie pieniądze Racibórz zawdzięcza właśnie współpracy z Opawą. Za transgraniczną dotację można było przebić ulicę Pocztową przy dworcu kolejowym. - To był ogromny projekt, rekordowe wówczas kwoty. Tak jak przebudowa dworca PKS. Intensyfikowaliśmy wówczas współpracę gospodarczą, a ja działałam na lini stowarzyszeniem Pro-Europa w Raciborzu, a Komorą Gospodarczą w Opawie. Tu pojawił się m.in. ówczesny przedsiębiorca Dariusz Polowy - opowiadała w RCK Gabriela Lenartowicz.
Była urzędniczka i dziennikarka podkreśliła wspólny potencjał kulturowy i turystyczny Raciborza i Opawy i przypomniała, że powstawały przewodniki turystyczne po ziemi raciborskiej i opawskiej. - O naszej współpracy pisała prasa całej Polski. Jeździliśmy na spektakle do Sleskiego Divadla, mieliśmy wspólną divę operową Olgę Prohazkovą. Tak zaprzyjaźniliśmy się z Czechami, a istotą współpracy są relacje ludzi z ludźmi - zaznaczyła G. Lenartowicz.
Posłanka odniosła się do prezydenckiego porównania partnerstwa do związku małżeńskiego. - To jest związek hetero normatywny, bo Opawa to kobieta, a Racibórz - mężczyzna. Niech ta współpraca się rozwija zwłaszcza w wymiarze ludzkim - podsumowała.
Piękna, długa droga
Na czele delegacji z Czech stanął zastępca promotora Michal Jedlicka. Od 3 lat pracuje w samorządzie. W tym czasie spotkał się już z władzami Raciborza, podkreślił przyjazne relacje obu miast. - Chcemy nadal współpracować, dalsze 30 lat - zadeklarował. Sekretarz Miasta Opawy Tomas Elis nazwał współpracę raciborsko-opawską piękną, długą drogą, która przyniosła wiele pożytku mieszkańcom. - Ta współpraca była głęboka i serdeczna, zawsze z rozmysłem i dla realizacji określonego celu - podkreślił. Żartobliwie nawiązał do „stażu” partnerstwa, uznając go za wyjątkowo długi i też odniósł się do porównania z odnowieniem ślubu. - Średnia długość małżeństwa w Czechach to 8 lat, a my jesteśmy ze sobą już 30 - uśmiechnął się.
Prezydent Polowy podkreślił wkład w partnerstwo korpusu urzędniczego obu magistratów. - Prezydenci przemijają, a urzędnicy ciągną to dalej - uśmiechną się włodarz.
W prezencie przekazał gościom z Opawy 30-letnie, miniaturowe drzewko. Chciał też wręczyć kosz pełen raciborskich specjałów. Zastępca primatora nieco zmieszany wzbraniał się przed przyjęciem tego prezentu, wskazując na prezydenta Polowego. Okazało się, że to… dar Czechów dla głowy polskiego miasta. W koszu były faktycznie specjały, tyle że opawskie. Polowy skwitował to nieporozumienie uśmiechem.
Ludzie:
Dariusz Polowy
Radny, były prezydent Raciborza