Piątek, 17 maja 2024

imieniny: Sławomira, Paschalisa, Weroniki

RSS

Poważne kłopoty węgierskiego kierowcy

11.10.2019 11:24 | 0 komentarzy | acz

Podczas rutynowej kontroli ciężarówki węgierskiego przewoźnika inspektorzy zaczęli podejrzewać, że coś się nie zgadza w zapisach czasu pracy kierowcy. Podejrzenia były na tyle poważne, że zdecydowali się skierować pojazd z tachografem do jednego z profesjonalnych serwisów tachografów.

Poważne kłopoty węgierskiego kierowcy
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Ten zagraniczny pojazd członowy zatrzymali w ubiegły czwartek śląscy inspektorzy, wykonujący swoje czynności kontrolne na A4 w Gliwicach. Na podstawie wnikliwej analizy wczytanych z tachografu danych cyfrowych inspektorzy zaczęli podejrzewać najgorsze – tachograf lub któryś z elementów instalacji urządzenia rejestrującego był prawdopodobnie zmanipulowany w celu fałszowania danych o czasie pracy kierowcy, rejestrowanych na karcie i w tachografie. Pojazd skierowano do jednego z warsztatów legalizacji i serwisu tachografów w Gliwicach, gdzie wspólnie z technikami zabrano się za szczegółową inspekcję całej instalacji tachografu. Główne podejrzenie padło na impulsator, który jak się szybko okazało, został dość profesjonalnie przerobiony. Oględzinom poddano także sam tachograf, który nosił ślady naruszenia zabezpieczeń oraz brakowało w nim fabrycznych elementów. Tym samym stwierdzono naruszenie związane z zabronioną ingerencją w urządzenie rejestrujące. Przewidywana kara w tym przypadku przekroczyła kwotę 11 tys. zł, a pojazd został skierowany na parking, do czasu wpłacenia kaucji.

Nie był to koniec kłopotów węgierskiego przewoźnika, gdyż inspektorzy, weryfikując ładunek stwierdzili, że rodzaj transportowanych w naczepie substancji wymaga zgłoszenia ich przewozu w systemie rejestracji i monitorowania przewozu towarów „wrażliwych” SENT. Wszystko wskazywało, że takiego zgłoszenia kontrolowany przewoźnik nie dokonał. Na miejsce wezwano funkcjonariuszy Krajowej Administracji Skarbowej, których kontrola potwierdziła podejrzenia inspektorów. Nałożona przez celników kara wyniosła aż 25 tys. zł.