Piątek, 17 maja 2024

imieniny: Sławomira, Paschalisa, Weroniki

RSS

Miał być Orlen, ale nie będzie. Co dalej ze stacją SKR?

29.04.2019 07:00 | 2 komentarze | art

Pod koniec 2016 r. przedstawiciele Spółdzielni Kółek Rolniczych zapowiadali, że SKR będzie dążyć do unowocześnienia swojej stacji paliw, działającej w Gorzycach przy ul. Rybnickiej. Do dziś wygląd stacji nie zmienił się ani trochę. Nowy prezes Marek Rybarz, syn poprzedniego prezesa Kazimierza Rybarza, zapewnia jednak, że do zmian dojdzie wkrótce.

Miał być Orlen, ale nie będzie. Co dalej ze stacją SKR?
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

W listopadzie 2016 r. radni nie zgodzili się na budowę nowej stacji paliw przy ul. Rybnickiej w Gorzycach (DK 78), nie wyrażając zgody na odpowiednie zmiany w planie zagospodarowania przestrzennego. Konkurencji nie chciała również Spółdzielnia Kółek Rolniczych w Gorzycach, która ma swoją stację paliw w centrum Gorzyc i nowy a przede wszystkim nowoczesny obiekt byłby dla niej kłopotem. Już wtedy jednak część radnych zwracała uwagę SKR-owi, że przydałaby się modernizacja, należącej do Spółdzielni stacji, bo jej wygląd, krótko mówiąc, do najlepszych nie należy. - Mamy ładną gminę, niech i ta stacja będzie ładna – apelowała wówczas radna Elżbieta Rebizak. Marek Rybarz, będący w tamtym czasie kierownikiem stacji mówił, że trwają rozmowy z Orlenem na temat możliwości unowocześnienia obiektu. Do dziś jednak na stacji nic się nie zmieniło. Świat idzie do przodu, a gorzycka stacja… wygląda powoli jak skansen. Zaś ruch na niej, choć mieści się w centrum dużej gminy, przy bardzo ruchliwej drodze krajowej, jest raczej niewielki.

Franczyza za droga

Zapytaliśmy więc Marka Rybarza, od września ubiegłego roku już prezesa Spółdzielni, o dalsze losy obiektu i zapowiadaną 2,5 roku temu możliwość modernizacji stacji. Rybarz zapewnia, że przez dwa lata SKR prowadziła rozmowy nie tylko z Orlenem, ale też z Lotosem i kilkoma innymi franczyzodawcami o możliwości modernizacji stacji i uruchomienia jej pod jedną ze znanych marek. Nic z tego jednak nie wyszło. Poszło o koszty. - Wyliczyliśmy, że koszt takiej franczyzy po naszej stronie wyniósłby około 500-600 tys. zł. To dla nas zbyt duża kwota – mówi Rybarz. Jak wyjaśnia, stacja musiałaby by zostać wykonana w identycznym standardzie, jak inne stacje danej marki. - Płytki w łazienkach musiałyby być takie jak na innych stacjach, całe wyposażenie stacji również identyczne. To samo z towarem, kawy, oleje. Jak to policzyliśmy to wyszło nam, że byłoby to o wiele droższe, niż gdybyśmy to sami zrobili. W dodatku stacja musiałaby działać 24 godziny na dobę, co wiązałoby się z koniecznością zatrudnienia dodatkowych pracowników, a więc z kolejnymi kosztami. A nie ma pewności, czy w nocy na stacji byłby ruch – mówi Rybarz. Jego zdaniem, SKR we własnym zakresie jest w stanie zmodernizować stację kosztem 300-350 tys. zł.