MZK uderza w Wodzisław - koniec e-biletów dla wodzisławian
Od stycznia mieszkańcy Wodzisławia nie będą mogli jeździć autobusami MZK na podstawie e-biletów. Pozostanie im kupowanie droższych biletów u kierowców.
Jest to reakcja Zarządu Międzygminnego Związku Komunikacyjnego na brak chęci Wodzisławia do płacenia za przewozy.
Do końca 2012 roku Wodzisław Śląski był członkiem MZK i regularnie dofinansowywał komunikację miejską dla swoich mieszkańców. Od blisko czterech lat tego nie robi i w efekcie część kosztów generowanych przez wodzisławian pokrywa dziesięć innych gmin, które w związku ciągle działają. Władze MZK kilkakrotnie podejmowały próby dojścia do porozumienia domagając się od władz Wodzisławia częściowej refundacji kosztów. Bez efektu. - Interweniowaliśmy pisemnie, przekonywaliśmy władze miasta na sesjach Rady Miejskiej w Wodzisławiu, jednak nasze argumenty do prezydenta i miejscowych radnych nie docierały - mówi Daniel Wawrzyczek, przewodniczący MZK.
Pierwotna propozycja zakładała likwidację części przystanków na terenie Wodzisławia. Zrezygnowano z tego, ponieważ byłoby to utrudnieniem także dla mieszkańców gmin należących do Związku, chociażby z Pszowa, Mszany czy Rydułtów. - W tej sytuacji, po przeprowadzeniu analizy prawnej, Zarząd MZK podjął decyzję o dezaktywacji biletów okresowych (miesięcznych, dwutygodniowych i tygodniowych), którymi posługują się mieszkańcy Wodzisławia. Od stycznia przyszłego roku będą musieli oni kupić bilet u kierowcy, który jest znacznie droższy - wyjaśnia Daniel Wawrzyczek.
Rocznie na terenie Wodzisławia MZK realizuje ponad 500 tysięcy wozokilometrów (dwanaście linii, w tym linie: E-3 i 131). W pierwszej połowie tego roku wydano ponad 1600 e-biletów okresowych zarejestrowanych na mieszkańców Wodzisławia. Koszty komunikacji na terenie tego miasta wynoszą rocznie ok. 2,5 mln zł. Dochód ze sprzedaży biletów okresowych to kwota ok. 300 tys. zł. - Biorąc pod uwagę fakt, że naszymi liniami na terenie Wodzisławiu podróżują nie tylko wodzisławianie, uważamy, że roczna dotacja powinna wynosić co najmniej 800 tys. zł - argumentuje Benedykt Lanuszny, dyrektor Biura MZK.
Komentarze
38 komentarzy
chyba jesteś niedoinformowany ;-) od kiedy to przystanki należą to MZK? nawet jeśli tego nie chciałeś napisać to zasugerowałeś i to badzo, a nawet aż za bardzo. napisz też ile to lat trwała wymiana rozkładów. co do internetowego rozkładu jazdy to bardzo szybko można się odnaleźć w liniach mzk. także jak dla mnie trochę ci brakuje wiedzy.
Rybnicki ZTZ to jedyny organizator w całym subregionie który przynajmniej raz co jakiś czas wprowadza jakieś nowości dla ludzi bo pasażerowie i władze miasta wymagają więcej niż gminy podległe pod MZK. ZTZ słucha propozycji rozkładowych, dba o jednolite malowanie taboru czy np. wprowadził bardzo przydatną wyszukiwarkę na swojej stronie. Ostatnio wprowadzają estetyczne schematy na przystankach z informacją jaką linią można dojechać do szpitali, na stadion, do dworców, teatru, kampusu itd. MZK nawet takich gestów nie potrafi... A jakie ordynarne są te stare wiaty przystankowe na terenie powiatu wodzisławskiego - żeby nie szło ich raz na 10 lat wymienić, a raz na dwa uzupełnić braki czy pomalować?!
działania MZK są zgodne ze strategią rozwoju subregionu, polegającej na bogaceniu Rybnika i zubażaniu całej reszty
no to właśnie pisze-niech biedne mieściny płacą, czytaj ze zrozumieniem
do ponizej- coś ci się pomyliło To Wodzisław jest jednym z biedniejszych miast regionu
Niech biedne mieściny płacą kasę do MZK, a MZK niech dotuje komunikację bogatemu Rybnikowi :D
@koło - gdybyś był w miarę na bieżąco to wiedziałbyś, że gminy poszły po rozum do głowy i starają się dogadać w tej sprawie