Czwartek, 30 maja 2024

imieniny: Feliksa, Ferdynanda, Zdzisława

RSS

Dlaczego coraz więcej młodzieży odchodzi od Kościoła i wiary? Odpowiada młodzież i… ksiądz [SONDA]

12.03.2022 16:00 | 2 komentarze | red

Zapytaliśmy licealistów o ich pogląd na kwestię kościoła i wiary.

Dlaczego coraz więcej młodzieży odchodzi od Kościoła i wiary? Odpowiada młodzież i… ksiądz [SONDA]
Złe podejście rodziców i księży, brak czasu, czy też poszukiwanie, które nie przynosi rezultatów - to tylko część powodów, na które wskazują nasi rozmówcy. Zdjęcie ilustracyjne. Pixabay.
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Wiktoria: Kościół miał być domem a stał się klatką

Z mojego punktu widzenia młodzież taka jak ja odchodzi od kościoła, bo tam księża podają nam kłamstwa. Kolokwialnie mówiąc z chodzenia do kościoła i wiary robią sektę. Właśnie to jak i ogromny przymus był powodem mojego odejścia od kościoła. Nie zliczę ile razy słyszałam jak księża i biskupi wypowiadają się na tematy, o których nie mają pojęcia, robiąc z nich cyrk. Coraz więcej młodzieży odchodzi od tradycji bo jest za bardzo wyolbrzymiana i przymusowa. Sama przez to wszystko mam wątpliwości co do tego, że Bóg istnieje. Sądzę, że więcej ludzi wierzy bardziej w piekło, niż piękne, cudowne życie wieczne. Moją wiarę jak na razie przewyższają wątpliwości ale mimo to dalej mogę się modlić jeśli czuję taką potrzebę. Jeśli ktoś obraża moją wiarę jestem w stanie stanąć w jej obronie. Wiem jedno, że kościół, który miał być dla ludzi domem staje się klatką.

Damian: Obawy rodziców przed pedofilią

Młodzież odchodzi od kościoła przez wszystkie sprawy z nim związane, między innymi pedofilią i brakiem tolerancji. W niektórych sytuacjach to rodzice, a nie młodzież, nie chcą mieć nic wspólnego z kościołem, nikt raczej nie chce ryzykować, że jego dziecko zostanie ofiarą pedofilii. Księża są gorsi od “zwykłych pedofili”, ponieważ często pozostają bezkarni za swoje czyny przez to, że stoi za nimi “kościół”, który ciężko podważyć a to zwiększa frustrację i obawy. Powodem mojego odejścia nie była pedofilia wśród księży. W momencie mojego odejścia temat ten nie był jeszcze rozpowszechniony. Odszedłem od kościoła, ponieważ uznałem, że to nie dla mnie. Mam wrażenie, że kościół by mnie ograniczał. Dodatkowo jestem typem osoby, która woli nie wierzyć w coś czego nie widziała.

A co do samej wiary i tradycji młodzież może czuć się zawiedziona, bo dlaczego wśród przedstawicieli tej wiary są zboczeńcy, którzy zaprzeczają jej założeniom? Młodzi tracą zaufanie. A co do tradycji nie wiem… Wiele osób chce być i żyć nowocześnie, jeszcze inni nie pielęgnują tradycji, bo może się ona im nie podobać nie tylko pod względem wiary i kościoła ale ogólnym.

Julia: Ludzie nie mają czasu na wiarę

Myślę, że młodzież odchodzi od kościoła przede wszystkim dlatego, że nie ma na to czasu. Są rzeczy ważne i ważniejsze, a tu kościół schodzi na dalszy plan. Ludzie są zajęci szkołą, pracą oraz rozwijaniem swoich zainteresowań. Odeszłam od kościoła z wielu powodów. Jednym z nich są wątpliwości i “głupoty”, które są wciskane nam przez duchownych. Szukając w Biblii głębszego sensu, po prostu go nie znalazłam. Jak mam wierzyć w to, że Jezus zmienił wodę w wino? Brzmi to abstrakcyjnie. Kolejny powód mojej niechęci do kościoła wywodzi się z dzieciństwa. Gdy byłam mała, w każdą niedzielę, przymusowo chodziłam z babcią do kościoła, “bo co powiedzą ludzie, że jesteś satanistą?”. Zniechęciły mnie ciągłe nakazy. Dodatkowo gdzie był Bóg kiedy go potrzebowałam? Nie było go, więc w niego nie wierzę, poza tym nauka ma więcej solidnych argumentów niż religia.

Jakub: Księża nie liczą się zdaniem z wierzących

Według mnie młodzież odchodzi od kościoła głównie przez księży, ponieważ oni starają się nam narzucić swój własny światopogląd, bez względu na to czy ktoś jest wierzący czy nie. Nie zwracają uwagi na to czy ktoś ich popiera, że ktoś używa kontrargumentów odnośnie wiary, czy wyraża swoje zdanie. Wydaje im się, że zawsze mają rację. Innym czynnikiem są ludzie, przede wszystkim osoby starsze, które regularnie chodzą do kościoła, gdyż oceniają oni młodzież w negatywny sposób pod pryzmatem niezbyt częstego uczestnictwa w nabożeństwach. Głównie przez te dwa powody niezbyt często chodzę do kościoła. Gdy tam idę, czuję się jak intruz, każdy patrzy na mnie kątem oka przez to, że ksiądz zrobił kazanie na moim przykładzie.

Monika: Wiara z przymusu rodziców

Urodziłam się w domu dość mocno religijnym. Do kościoła chodziłam od zawsze, ponieważ wmawiano mi, że tak trzeba. Nigdy specjalnie nie uważałam na lekcjach religii czy w kościele. Gdy byłam jeszcze dzieckiem, w domu nigdy niczego mi nie tłumaczono, przez co nie miałam swojego zdania. Nie przyjmowano z mojej strony możliwości sprzeciwu czy zakwestionowania czegokolwiek. Nie chciałam narażać się na kłótnie. Pierwsze wątpliwości i przemyślenia na temat wiary pojawiły się dopiero w gimnazjum. Wtedy pierwszy raz spotkałam się z ludźmi mającymi inne poglądy, niż te panujące u mnie w domu. Od kolegów i koleżanek z klasy pierwszy raz usłyszałam krytykę kościoła, zaczęłam się nad tym zastanawiać i w końcu zaczęłam uważać na lekcjach religii i na kazaniach. Zauważyłam sprzeczności pomiędzy moją wiarą a innych osób oraz wyznań. Doszłam do wniosku, że rzeczy wmawiane mi od lat były kłamstwem. Nie chodzę do kościoła też z innego powodu, liceum, w którym się uczę jest daleko od mojego miejsca zamieszkania. Wracam wieczorem do domu więc na kościół nie ma czasu. Wolę odpocząć niż siedzieć na mszy. Przeżyłam epizody, w których na siłę rodzice chcieli mnie nawrócić i zmuszali do chodzenia do kościoła. Czuję od nich pretensję, że nie wierzę tak jak oni. Jeszcze jest jedna sprawa, czyli ksiądz z mojej parafii. Jest on chamski, kłamliwy, oczernia ludzi nie znając nawet ich stanowiska.

Nie chciał dopuścić mojej siostry do bierzmowania tylko przez to, że mój tata nie przyszedł pomóc przystrajać kościoła na święta. Inna sprawa to sytuacja w Polsce, wtrącanie się kościoła w politykę. Wiadomo ile brudnych spraw kościół ukrywał, do których nie chciał się przyznać. Po tym wszystkim doszłam do wniosku, że kościół nie ma dla mnie znaczenia.