"Dzisiaj są wiadomości, a jutro może pojawić się osobiście". Alarm bombowy i pogróżki wobec Łukasza Kohuta
Wieczorem 16 lutego Łukasz Kohut za pośrednictwem mediów społecznościowych poinformował o niepokojącej wiadomości, jaką otrzymał. Mowa tutaj nie tylko o pogróżkach, ale również alarmie bombowym.
"Dzisiaj są wiadomości, a jutro może pojawić się osobiście". Alarm bombowy i pogróżki wobec Łukasza Kohuta
Łukasz Kohut był w poważnym niebezpieczeństwie. Otrzymał maila z zaszyfrowanej skrzynki pocztowej, którego autor groził i ubliżał posłowi. Wiadomość była pełna wulgaryzmów. Co więcej, hejter o adresie mail @arkadiuszkwiatkowski1998dnmx.org napisał, że w kamienicy przy Placu Wolności 19, gdzie mieści się biuro poselskie Kohuta, podłożył ładunek wybuchowy, który sam skonstruował. Napisał również, że poseł "musi zdechnąć" i "planował to od kilku lat i nie może się doczekać, aż zobaczy jego (Łukasza Kohuta) zwęglone zwłoki."
Łukasz Kohut natychmiast po przeczytaniu wiadomości wezwał straż pożarną i policję. Ponadto, biuro z Kohutem dzieli również Maciej Kopiec, więc w potencjalnym wybuchu ucierpiałyby również osoby niezwiązane z sytuacją.
Tak sprawę skometował sam działacz na swoim facebookowym profilu:
– Oto do czego prowadzi propaganda nienawiści, siana przede wszystkim przez obecny rząd. Na moją skrzynkę mejlową przyszła wiadomość o podłożonej bombie w moim biurze poselskim w Rybniku! Autor tej pełnej ideologicznych wulgaryzmów wiadomości wysłał ją z zaszyfrowanej skrzynki pocztowej, z tzw. dark netu. Liczę, że służbom uda się odnaleźć nadawcę. Dzisiaj są wiadomości, a jutro może pojawić się osobiście! – czytamy
Podobną wiadomość otrzymała również Róża Thun, która niejednokronie współpracowała z Łukaszem Kohutem między innymy przy akcji na białoruskiej granicy i również jest europosłanką.