Trochę w deszczu, trochę w słońcu. W Kuźni Raciborskiej odbył się XXIII Rodzinny Rajd Rowerowy Szlakiem Pożaru z 1992 r.
Prawie 250 uczestników wzięło udział w 23. edycji Rodzinnego Rajdu Rowerowego, który odbył się w ostatnią niedzielę wakacji, 29 sierpnia w Kuźni Raciborskiej. Trasa raju liczyła około 25 km i biegła drogami asfaltowymi oraz szutrowymi po terenie dawnego pożarzyska.
Na trasie rajdu znajdowało się osiem stanowisk kontrolnych, na których uczestnicy zbierali punkty, które po zsumowaniu decydowały o zajętym miejscu. Na pierwszym trzeba było zmierzyć się z wiedzą dotyczącą pszczelarstwa, które przygotował Kuźniański Bartnik. Określenie gatunków drzew czekało na stanowisku nr 2 nadzorowanym przez Nadleśnictwo Rudy Raciborskie. Na punkcie trzecim dyżur pełnili strażacy z OSP Rudy oraz żołnierze ze 131. Batalionu Lekkiej Piechoty w Gliwicach.
– Mamy dla uczestników zagadnienia związane z wojskowością. Są też pytania z pierwszej pomocy, a wobec tego, że w rajdzie biorą udział też dzieci, które niedawno uczestniczyły w obozie wojskowym, mamy pytania dotyczące bezpieczeństwa nad wodą – mówią st. szer. Łukasz Stefański i kpr. Klaudia Paradysz.
Punkt czwarty to zadanie sprawnościowe, gdzie trzeba było minimum 10 razy podpić piłeczkę rakietą tenisową. Na piątym stanowisku decydował łut szczęścia, gdyż trzeba było wylosować kartę z najwyższą cyfrą. Szóste stanowisko to ponownie pytania z zakresu wojskowości i historii. Na siódmym uczestnicy musieli zmierzyć się z pytaniami dotyczącymi pożaru z 1992 r., a ósmy punkt to zadanie sprawnościowe polegające na wrzuceniu woreczka do kosza.
– Aż wstyd się przyznać, ale pierwszy raz biorę udział w rajdzie. Namówiły mnie koleżanki z koła rowerowego Uniwersytetu Trzeciego Wieku i nie żałuję – powiedziała Bogumiła Koral.
Debiutantką była też Martyna, która przyjechała do Kuźni z Mysłowic. – Rajd jest bardzo fajny. Myślę, że będę brać w nim udział co roku. Czy zadania na punktach kontrolnych były trudne? – W zasadzie nie. Problem miałam tylko na siódmym punkcie, gdzie trzeba było odpowiedzieć na pytanie dotyczące czasu trwania pożaru z 1992 r., ale to tylko dlatego, że nie jestem stąd – dodaje Martyna.
– Wrażenia są super. Trochę na początku zmokliśmy, ale potem zaświeciło słońce. Warto było wziąć udział, spędzić miło czas zamiast siedzieć w domu – powiedziała z kolei Brygida Sokół, która szlakiem pożaru z 1992 r. pojechała trzeci raz. Ósmy raz natomiast we rajdzie pojechała Kazimiera Poloczek. – To bardzo dobra impreza i fajnie, że z roku na rok uczestników jest coraz więcej. Warto dodać, że przed kilku laty pani Kazimiera w wyniku losowania stała się właścicielką nowego roweru. – To było niesamowite szczęście. Ale w związku z tym, że rower był męski, to go sprzedałam, a w zamian kupiłam „damkę”, która od tamtego czasu jeżdżę na rajd – dodaje K. Poloczek.
Uczestników sklasyfikowano w dwóch kategoriach: do 12. roku życia oraz powyżej 12. roku życia. Nagrody czekały również na najmłodszego i najstarszego uczestnika rajdu.
Kat. do 12. r.ż.:
1. miejsce: Mateusz Czech (Dziergowice)
2. miejsce: Wiktoria Wranik (Turze)
2. miejsce (ex aequo): Maksymilian Prusicki (Racibórz)
3. miejsce: Sara Janosz (Rydułtowy)
3. miejsce (ex aequo): Michał Wranik (Turze).
Kat. powyżej 12. r.ż.:
1. miejsce: Jakub Czarnuszka (Racibórz)
2. miejsce: Karina Kubala (Bieńkowice)
3. miejsce: Paweł Marek (Turze)
3. miejsce (ex aequo): Eryk Absalon (Budziska).
Najstarszy uczestnik: Maria Gławenda (rocznik 1948).
Najmłodszy uczestnik: Michał Wranik (rocznik 2014).
Główną nagrodą dla osoby, która wzięła udział w rajdzie i przejechała całą trasę był rower wraz z gadżetami, który trafił do Gabrieli Rogalskiej, która w ubiegłym roku odebrała nagrodę dla najstarszej uczestniczki rajdu.
Organizatorem rajdu, którego bazą był stadion miejski był Miejski Ośrodek Kultury, Sportu i Rekreacji w Kuźni Raciborskiej. Na płycie stadionu znajdował się też dmuchany plac zabaw, mini gastronomia, stoisko edukacyjne Nadleśnictwa Rudy Raciborskie, stoisko informacyjno-promocyjne Gaz-Systemu z pokazami, konkursami i nagrodami dla dzieci i dorosłych, a w przestworzach pokaz modeli latających. Dla zainteresowanych istniała również możliwość zaszczepienia się w specjalnie przygotowanym Mobilnym Punkcie Szczepień.
Bartosz Kozina