Firma Tomma oczekuje rekompensaty od szpitala zakaźnego
Epidemia koronawirusa sprawiła, że prywatna diagnostyka z Gamowskiej znacząco ograniczyła wykonywane tam badanie na rzecz szpitala w Raciborzu.
To jeden z wątków podjętych na zdalnym posiedzeniu radnych powiatu, które odbyło się w czwartek 2 kwietnia. Sytuacja z działalnością na Gamowskiej prywatnej pracowni diagnostycznej firmy Tomma spotkała się z zainteresowaniem radnej Elżbiety Biskup z PiS. Wspomniała o rocznym kontrakcie w wysokości 2 mln zł realizowanym przez firmę w raciborskim szpitalu. Ponieważ w zakaźnej placówce badań dotąd było znacznie mniej niż w analogicznym okresie funkcjonowania szpitala rejonowego, radną ciekawiło czy szpital przygotowuje dla kontrahenta jakąś rekompensatę.
Dyrektor szpitala zakaźnego Ryszard Rudnik potwierdził, że obecnie lecznica mniej korzysta z usług Tommy. Wykonywane są prześwietlenia RTG przy użyciu aparatów przenośnych. – Współpracujemy nadal, zadeklarowali gotowość do wykonywania badań. Jedyny problem jest z korzystaniem z rezonansu. Jego dekontaminacja (czyli usunięcie substancji szkodliwych dla zdrowia - przyp. red.) jest bardzo skomplikowana – odparł radnej dyrektor.
Szpital ma umowę z Tommą na wykonywanie badań, a tych tymczasem prawie nie ma. – Dlatego zwracają się do nas o rekompensatę. Miesięcznie płaciliśmy im 300 tys. zł, a teraz nasze zapotrzebowanie było niemal zerowe. A personel i zakład muszą utrzymać – zauważył szef lecznicy.
Dyrektor przyznał wobec radnych, że nie wie czy ktoś zrekompensuje straty Tommie. Wskazał NFZ i wojewodę śląskiego jako tych, którzy firmują decyzję o przekształceniu szpitala z Gamowskiej w placówkę jednoimienną, zakaźną. Liczył, że Tomma zostanie ujęta w systemie gotowości i opłacona ze środków na walkę z koronawirusem. – Spotkali się z odmową tych instytucji. Tomma nie jest szpitalem, nie można jej pomóc z tej puli pieniędzy – wyjaśnił R. Rudnik.
Na Gamowską trafiło już pismo z firmy. – Oczekują rekompensaty finansowej, na poziomie miesięcznych kosztów z umowy. My wystąpimy w tej sprawie do wojewody. To jest przecież koszt przekształcenia szpitala w zakaźny – zauważył dyrektor.
Rudnik przyznał, że konieczna jest renegocjacja umowy z firmą Tomma, bo trudno, aby ponosiła wszystkie koszty w takiej sytuacji. – Ten zakład diagnostyki stworzono specjalnie dla naszego szpitala. Będę rozmawiał i wierzę, że gdzieś się spotkamy w ustaleniu kwoty rekompensaty – zapowiedział szef szpitala. Nowy profil placówki sprawia, że potrzebne będą rentgen (RTG) i tomograf (TK), ale nie w takim wymiarze jak wcześniej. – Na razie wymieniamy korespondencję – podsumował temat Ryszard Rudnik.
(m)
Ludzie:
Elżbieta Biskup
Nauczyciel Młodzieżowego Domu Kultury w Raciborzu, Radna Powiatowa
Ryszard Rudnik
Dyrektor Szpitala Rejonowego w Raciborzu
Komentarze
3 komentarze
A co ma szpital do prywatnej firmy? Właściwie nasuwa się pytanie dlaczego zewnętrzny podmiot zarabiał przez lata, a nie szpital? Gdyby tomograf był w szpitalu - Dyrektor dostałby pewnie rekompensatę od wojewody, a tak... właściciele firmy zewnętrznej mogą skorzystać z Tarczy Antykryzysowej, jak każdy przedsiębiorca tytułem utraty dochodów. Dyrektor niech się zajmuje wirusem, pacjentami i ochroną własnych pracowników. Finansami szpitala, a nie prywatnych firm.
Mają wysokie ceny tomografii.
przecież /przynajmniej na początku działania szpitala zakaznego/ w tym szpitalu wcale radiologia nie działała,poza aparatem przenośnym rtg, co kwalifikowało ten szpital do zamknięcia od razu.w umowie z Tommą powinien być zapis o tym,że szpital nie gwarantuje zlecenia wszystkich przewidywanych umową badań,powinien być zapis o sile wyższej itp... W UMOWIE JEST ZAPIS O KARACH DLA TOMMA jesli przestanie świadczyć usługi. zmiana szpitala w szpital zakazny nie przeszkadzała Tommie w wykonywaniu badań diagnostyki obrazowej, więc to dyrekcja szpitala powinna obciążyć te firmę wszelkimi karami wynikającymi z umowy.a dyrektor się zastanawia kto Tommie straty pokryje. to nie jego zmartwienie,odszkodowanie to powinni od szpitala dochodzić właściciele apteki,kawiarenki,jadłodajni ,którym szpital nakazał zwinąć się w dwa dni. TOMMY NIKT ZE SZPITALA NIE WYRZUCAŁ , to firma raczej porzuciła szpital. dyrekcja niech zajmie sie wynagrodzeniami personelu a nie marnuje czasu na dbanie o zewnętrzną firmę. gdzie są radni powiatowi?