Na domkach segregują śmieci, a w blokach wrzucają do kontenerów jak leci?
Część mieszkańców Brzezia uważa, że system pobierania opłat za odbiór i zagospodarowanie odpadów jest niesprawiedliwy – faworyzuje mieszkańców zabudowy wielorodzinnej, kosztem mieszkańców bloków. – Kiedyś był tu pan Lenk i mówił że na blokach wywóz śmieci jest dwa razy w tygodniu, a tam w ogóle nie segreguje się śmieci. Dlaczego mieszkańcy domków mają płacić za tych z bloków? Czy w Raciborzu są lepsi i gorsi? Co z tym zrobimy? – dopytywał jeden z mieszkańców Brzezia podczas spotkania z władzami Raciborza*.
Za co płacimy?
Prezydent Raciborza wyjaśnił mieszkańcom Brzezia, że opłata śmieciowa nie jest powiązana z ilością produkowanych śmieci, ale z miejscem zamieszkania (w gminie) oraz obowiązkiem zagospodarowania odpadów, który ciąży na gminie.
– Można byłoby w ogóle nie wprowadzać opłaty i pokrywać te wydatki z dochodów własnych, ale znając życie, jak człowiek nie płaci za coś bezpośrednio, to wydaje mu się, że może robić wszystko. Dlatego ustawodawca uznał, że wszystkie koszty ponoszone przez gminę w związku z zagospodarowaniem odpadów muszą być finansowane oraz rozliczane z osobnego konta bankowego, czyli muszą być rozłożone na mieszkańców – powiedział Dariusz Polowy.
Jak bardzo można uszczelniać system?
Mieszkańcy Brzezia wyjaśnili D. Polowemu, że ich zdaniem problem nie leży w ilości produkowanych śmieci, ale segregacji odpadów lub jej braku. – Na blokach się tym nie przejmują, nie ma tam żadnej segregacji. Dlaczego nie można powiedzieć im tak: na tym osiedlu nie segregujecie śmieci, dlatego miesięcznie będziecie płacić 30 zł od osoby? – pytał jeden z mieszkańców.
Prezydent Polowy odpowiedział, że sprawa nie jest tak prosta jak się na pierwszy rzut oka wydaje. – Tak, ale jakbym ja nie posegregował śmieci, to mi ich nie odbiorą. Czy tego systemu nie da się jakość uszczelnić? – nie rezygnował mieszkaniec Brzezia.
– Pana jest łatwo zidentyfikować z pana kubłem na śmieci, w przypadku mieszkańca bloku nie jest to takie proste. Gminy na różne sposoby próbują sobie radzić z problemem braku segregacji śmieci w zabudowie wielorodzinnej, ale moim zdaniem często dochodzi do przerostu formy nad treścią. W niektórych miastach mieszkańcom wydaje się specjalne worki, które są oczipowane**. Uważam, że gdzieś jest granica, której nie warto przekraczać i lepiej po prostu przyjąć, że coś nie do końca działa. Bo próby naprawienia tego będą zbyt kosztowne – odpowiedział mu prezydent.
Mieszkańcy bloków też mają swoje racje
Prezydent zauważył też, że mieszkańcy bloków mogą z kolei uznać, że to mieszkańcy domów jednorodzinnych są faworyzowani. Dlaczego? Otóż w zabudowie wielomieszkaniowej koszt zakupu kontenerów spoczywa na mieszkańcach, w przypadku domów jednorodzinnych kosze kupuje gmina.Przewodniczący rady Leon Fiołka dodał, że mieszkańcy bloków nie produkują takich odpadów jak ścięta trawa czy popiół, a pośrednio płacą za ich odbiór z zabudowy jednorodzinnej.
Problem leży gdzie indziej
Tak naprawdę istota problemu nie leży w różnym stopniu segregacji odpadów, ale unikaniu ponoszenia opłaty śmieciowej przez część mieszkańców. – Według zameldowania w Raciborzu mieszka 50 tysięcy osób, a deklaracji śmieciowych jest 45 tysięcy. Możemy więc założyć, że w mieście mieszka jakaś liczba osób, których system poboru opłaty śmieciowej w ogóle nie obejmuje – zauważył prezydent Raciborza.
Dariusz Polowy liczy, że w namierzeniu osób nieobjętych systemem poboru opłat mogą pomóc nowe technologie. – W Mielcu zainwestowano w projekt informatyczny, który bazując na ogólnodostępnych informacjach dał gminie narzędzie do skutecznego ustalenia faktycznej liczby osób produkujących śmieci. Wydali na to 20 tysięcy złotych, a do systemu wpłynęło im w ciągu roku o 270 tys. zł więcej. Wydaje mi się, że możemy zaryzykować wydanie tych 20 tysięcy złotych, mając w perspektywie, że te pieniądze nam się zwrócą. Może się okazać, że to rozwiązanie nie będzie pasować do Raciborza, ale warto spróbować – zakończył prezydent Polowy.
(żet)
* Niniejszy artykuł kończy relację ze spotkania prezydenta Dariusza Polowego z mieszkańcami Brzezia, które zorganizowano 26 października w remizie miejscowej OSP.
** Mieszkańcy wyrzucają odpady w specjalnych, oczipowanych workach. Jeśli okaże się, że w danym worku znajdują się odpady niesegregowane, wówczas możliwa jest identyfikacja mieszkańca oraz nałożenie na niego dodatkowej opłaty z tytułu braku segregacji śmieci.
Ludzie:
Dariusz Polowy
Radny, były prezydent Raciborza
Komentarze
8 komentarzy
musiał bym mieć nieźle beret zryty żeby podrzucać swoje śmieci na blokowisko i to rano jak śmieciarka podjeżdża bezpośrednio pod moją bramę i nie dość tego płacić jeszcze niecałe 20 zeta od osoby na miesiąc :) A od nowego roku będzie jeszcze drożnej
Ci z domków rano po cichuśku po mamuśki łup śmieci do przy blokowego śmietnika i chodu .
Mieszkańcy bloków płacą tyle samo co mieszkańcy domków jednorodzinnych ale nie dostają worków, pojemników na zieleninę, nie produkują też zieleniny i popiołu.
Do_heh Bzdury piszesz, na blokach na segregację są kolorowe pojemniki iglo. Ich się nie da wysypać do smieciarki! A to co jest w kontenerach to już śmieci mieszane więc muszą trafić do smieciarki.
No jest jeszcze sprawa wrzucania odpadów do publicznych smietnikow przez właścicieli domków. Podjerzdzaja autami i z bagażnika wszystko do smietnikow w bloku
Dokładnie tak, segregują na domkach, plastik i pampersy do pieca, szkło do kosza. Na blokach segregują,a przyjeżdża śmieciarka i wszystkie kosze wrzucają do jednej śmieciary :)
Zgadzam się, że nie wszyscy mieszkańcy są objęci opłatą śmieciową. Z segregacją również jest różnie, zdarza się, że podjeżdża samochód i podrzuca do śmietnika przy blokach nieposegregowane śmieci zapewne z domków. Z moich obserwacji wynika również, że pracownicy z Przedsiębiorstwa Komunalnego sprzątający płytę rynku i przylegające uliczki, zebrane nieposegregowane śmieci podrzucają do okolicznych śmietników. Dozorczyni zatrudniona przez MZB sprzątająca podwórka gminne, zebrane śmieci, butelki, liście wrzuca do kontenerów gdzie Mieszkańcy wyrzucają odpady już po segregacji. Jaki ma sens segregacja w takich przypadkach? Pracownicy zatrudnieni przy sprzątaniu terenów gminnych świecą niezbyt dobrym przykładem i nie przestrzegają prawa uchwalonego przez Radę Miasta.
na własnej osobie mogę powiedzieć że tak jest mam mieszkanie na osiedlu i dom , w domu segreguję wszystko a na osiedlu wrzucam wszystko do zmieszanych na osiedlu brak jakichkolwiek kontroli.