Poród na stojąco. Wodzisławska porodówka wprowadza nowości
- Już niedługo uruchomimy salę do porodów wertykalnych - zapowiada dyrektor szpitala w Wodzisławiu i Rydułtowach Dorota Kowalska. Inicjatywa wyszła od nowej szefowej wodzisławskiego oddziału ginekologiczno-położniczego. To nie koniec nowości.
Od 1 marca wodzisławską porodówką kieruje ginekolog Barbara Grześ-Ciszek. Wyszła z propozycją, by wprowadzić możliwość porodów w pozycji wertykalnej. - Część kobiet chce rodzić w takiej pozycji. Stąd decyzja o poszerzeniu oferty naszej porodówki - mówi dyrektor szpitala w Wodzisławiu i Rydułtowach Dorota Kowalska. Dodaje, że już w najbliższych tygodniach sala do porodów wertykalnych ma zostać uruchomiona.
Chodzi o to, by kobiety miały możliwość wyboru. Według wielu specjalistów poród w pozycji wertykalnej przebiega szybciej niż w innych pozycjach porodowych i jest dla kobiet bardziej instynktowny. Jak wynika z danych Fundacji Rodzić po Ludzku poród w pozycji wertykalnej jest przeciętnie o 35 procent krótszy niż ten w pozycji horyzontalnej. Rodząca w trakcie porodu w pozycji wertykalnej tak naprawdę może przybierać różne pozycje porodowe. Pod pojęciem "wertykalna" mieści się bowiem niemal wszystko, co nie jest leżeniem.
To nie koniec zmian. - Oprócz tego oferujemy porody w znieczuleniu. Wiem, że dotychczas bywało to problemem. Nowa pani ordynator ma świetny kontakt z pacjentkami. Prowadzone są rozmowy na temat możliwości przebiegu porodów. Mam nadzieję że nasza porodówka dalej będzie się rozwijać - dodaje dyrektor Kowalska.
Komentarze
9 komentarzy
Do poniżej!Najgorsze co mnie spotkało w życiu-to poród w Wodzisławiu!Pozostaje mi się modlić,żeby osoba,która zrujnowała zdrowie mojego dziecka w przyszłości poniosła klęskę osobistą,póki co została awansowana na ordynatora oddziału!
Ja rodziłam w Wodzisławiu Śląskim PSN pół roku temu. Nikt mi nie pozwolił wybrać pozycji do porodu, kazano mi się położyć na łóżku. Miałam poród wywołany póki nie było męża to traktowano mnie jakbym im przeszkadzała. Jak mąż dojechał to wszystko się poprawiło. Na leki przeciwbólowe nie można liczyć. Raczej już drugi raz tam nie będę rodzić. Po porodzie liczyłam na pomoc przy karmieniu bo pierwsze dziecko i znów rozczarowanie zawsze był ktoś ważniejszy. W efekcie nie karmiłam bo nie potrafiłam dobrze przystawić. Miałam strupy i krwawiły mi brodawki. A dziecka mimo to nie chciano mi dokarmić a pokarmu nadal nie miałam. Zato zwyzywano mnie od leniwych mam co nie chcą karmić oraz nie powinnam być matką skoro nie chce karmić. A moje dziecko płakało z głodu. Po 48 godzinach od porodu mogłam iść do domu. Nareszcie. Dla mnie to do dzisiaj jest trudne. Szkoda że tak piękny dzień do dziś wspominam jak horror. Czasem płaczę kiedy sobie to przypomnę i skończyłam na lekach na depresję. Liczyłam na bardziej ludzki personel. Który będzie traktował mnie jak rodzacą i jeśli nie będzie mnie wspierał to przynajmniej nie będzie mi dogadywał.
amelia nie wymyślam chorób mojemu dziecku,bardzo bym chciał by to była nieprawda.Jeszcze jedna sprawa.Na oddziale noworodkowym kręci się za dużo osób niepowołanych,pełno studentek położnictwa zajmuje się noworodkami.To mi się też nie podobało bardzo.No i przeciągi,trzaskania drzwiami,na porządku dziennym.
Taka sytuacja ze zbyt póxno wyciągniętym dzieckiem jest bardzo dziwna jak na wodzisławski szpital, o nim mówiono zawsze, ze z byle powodu od razu jest cesarka, niemniej współczuję. Sama miałam tam cesarkę od razu kiedy odeszły wody, które wg ordynatora były zielone. W każdym raze wszystko dobrze się skończyło.
Wodzisławska porodówka jest dobra na proste porody. Jak są jakieś komplikacje, albo zagrożona ciąża, to jedynie Jastrzębie lub Racibórz.
Do poniżej:Gratuluję,że wszystko w porządku,z moim dzieckiem niestety nie jest wszystko w porządku.Nie będzie takie jak inne dzieci za sprawą porodu w Wodzisławiu.Ciąża i wszystkie badania książkowe.Niestety dziecko zostało za późno wyciągnięte,jest niedotlenione a co za tym idzie niepełnosprawne intelektualnie oraz ruchowo.Nie napiszę więc dobrego słowa o tym szpitalu i Ciszek.
Mam 4 dzieci, wszystkie ur. w Wodzisławiu, ostatnie pod opieką p. Łaski i obecnej p.ordynator (wczesniej ordynatorem był dr Kluszczyk) i mogę z czystym sumieniem polecić, za każdym razem wszystko w porządku. To chyba zawistne rydułtowiki robią antyreklamę.
Najgorszemu wrogowi nie życzę znaleźć się na wodzisławskiej porodówce.Ciszek jako szefowa oddziału,to jedno wielkie nieporozumienie!Wszystko jest dobrze jeśli nie ma komplikacji,jeśli coś się wydarzy,to pozostaje ojcu odmawiać zdrowaśki,ale z 15% szans,że z dzieckiem będzie wszystko ok.Nie dajcie się też zwieść punktacji Apgar.Cwaniara do CC na cito podaje narkozę całkowitą,dlatego punkty można sfałszować (matka śpi),po kilku miesiącach wychodzą cuda na kiju.Od Wodzisławia daleko.Powodzenia
Rodziłam w tym roku. Pierwszy poród 8 lat temu. Różnica kolosalna. Pani Ordynator jest bardzo ciepłą, przystępną osobą, a przy tym bardzo dobrym specjalistą. Atmosfera przyjazna. Oddział patologii ciąży i trakt porodowy na 6. Pozytywnych zmian nie zaobserwowałam na neonatologii.