Pogrzeb Bordynowskiej Pani z historycznym karawanem i parą koni
Historyczny karawan, dwa konie, dębowa i obita aksamitem trumna z herbami, w tle odgłosy dzwonów z pobliskich kościołów - znamy szczegóły przebiegu ponownego pochówku Bordynowskiej Pani, czyli dawnej właścicielki Grabówki. - Pięćdziesiąt lat temu grób Bordynowskiej Pani został sprofanowany. Poprzez ponowny pochówek chcemy oddać szacunek tej niezwykłej postaci - mówi Sławomir Kulpa, dyrektor Muzeum w Wodzisławiu Śląskim.
Bordynowska Pani, czyli Zofia Eleonora von Bodenhausen. Urodziła się w 1676 roku, zmarła w 1751 roku w Brzegu, ale jej ciało zostało przewiezione na Grabówkę, której była właścicielką. Jej grób znajduje się na historycznym wzgórzu, czyli Kopcu w Syryni. Szczątki Bordynowskiej Pani zostały poddane szczegółowym badaniom, dzięki którym odtworzono jej życiorys, specjaliści dokonali rekonstrukcji twarzy kobiety, poznaliśmy też jej kondycję biologiczną. - Wyniki badań są efektem prac zespołu interdyscyplinarnego, w skład którego weszli archeolodzy, antropolodzy, specjaliści medycyny sądowej, historycy, heraldycy i genetycy - wylicza Sławomir Kulpa, dyrektor Muzeum w Wodzisławiu Śląskim.
Pożegnanie właścicielki tych ziem
Jeszcze w trakcie badań zapowiadano, że po zakończeniu prac Zofia Eleonora von Bodenhausen zostanie ponownie pochowana. Termin uroczystości jest już ustalony. Ponowny pochówek Bordynowskiej Pani odbędzie się 27 maja. Wydarzenie będzie miało szczególną oprawę. Tuż po godz. 14.00 spod Wiejskiego Domu Kultury w Grabówce wyruszy kondukt. Do pokonania będzie miał blisko półkilometrową trasę. Będzie ona wiodła przez rodowe włości Bordynowskiej Pani.
Na czele konduktu pojedzie konny karawan z przełomu XIX i XX w. W karawanie dębowa rekonstrukcja XVIII-wiecznej, obitej aksamitem trumny ze szczątkami Bordynowskiej Pani. W kondukcie pójdą m.in. członkowie grupy rekonstrukcyjnej, dzięki której oddane zostaną realia tamtejszej epoki. Z oddali będzie słychać dźwięk dzwonów z kościołów w Syryni i Lubomi, tak jak sobie życzyła zmarła w dniu swego pogrzebu. Była ona niegdyś kolatorem tych kościołów, hojnie łożąc na ich utrzymanie (tradycyjnie kolatorami byli właściciele majątków ziemskich na terenie parafii - przy. red.). Najważniejsze jest jednak to, by w uroczystości wzięli udział okoliczni mieszkańcy. - Będą w ten sposób mogli pożegnać dawną właścicielkę tych ziem i oddać jej szacunek. Cenne jest to, że w szkołach w Lubomi oraz Syryni prowadzona jest edukacja regionalna, gdzie postać Bordynowskiej Pani jest wciąż żywa - mówi dyrektor Kulpa. - Ktoś może zapytać, dlaczego zdecydowaliśmy się na organizację ponownego pochówku. Otóż 50 lat temu grób Bordynowskiej Pani został sprofanowany. Było to w trakcie badań archeologicznych prowadzonych przez prof. Jerzego Szydłowskiego. W związku z badaniami sklepienie krypty było odkryte. Ktoś włamał się do grobu i sprofanował szczątki Bordynowskiej Pani. Dlatego teraz, podczas ponownych badań, znaleźliśmy jej czaszkę w narożu krypty, a reszta szkieletu była porozrzucana - podkreśla dyrektor. - Poprzez ponowny pochówek chcemy oddać Bordynowskiej Pani szacunek. Swoim życiem potwierdziła, że na to zasługuje. Do dziś jej postać cieszy się wielką estymą w okolicy. Doświadczyliśmy tego podczas prac archeologicznych. Mnóstwo ludzi odwiedzało miejsce jej pochówku - dodaje Sławomir Kulpa. Oprócz tego wydana zostanie publikacja książkowa poświęcona jej życiu i pamiątkowy medal.
Ludzie:
Czesław Burek
Wójt Gminy Lubomia