Schlać się jak świnia czy raczyć francuskim winem? Debata o kulturze picia w Raciborzu
Gorąca dyskusja z udziałem kilku radnych towarzyszyła zmianom przepisów o przestrzeni miejskiej gdzie dozwolone jest spożywanie alkoholu. Dyskutowano w komisji oświaty. Opozycja uważa, że prezydent chce w ten sposób zrobić z Raciborza ciemnogród.
We Francji chadza się z lampką wina nad rzekę, w Raciborzu takie zachowanie może skończyć się mandatem od miejskich strażników. Magistrat chce wprowadzić nowe regulacje w tym zakresie, wskazując, gdzie można, a gdzie nie wolno raczyć się alkoholem. Komendant straży Wiesław Buczyński nazywa to odświeżeniem przepisów, które ustanowiono ponad 20 lat temu. Doszły nowe tereny i obiekty i trzeba je chronić przed pijanymi wandalami. Tylko czy każdy, kto sięga po puszkę piwa lub lampkę wina od razu „chleje jak świnia” (jak opisała radna Anna Ronin)? Znów brakowało jej analizy sytuacji by można było nad nią głosować (wytyka brak takich danych przy wielu tematach, którymi zajmuje się rada, ostatnio w kwestii dokształcania nauczycieli). Prezydent Mirosław Lenk próbował oprzeć się na statystykach straży miejskiej, ale komendant Buczyński – mimo że w projekcie uchwały pisał o wzmożonym spożyciu alkoholu – mówił, że w miejscach publicznych pije się tyle samo co w latach ubiegłych. Ronin dotarła do danych, że tendencja jest spadkowa, czemu szef straży nie zaprzeczył. Stwierdził jedynie, że zmiany w uchwale nie wnoszą nic sensacyjnego, a przepisy bardzo pomagają utrzymać porządek w mieście.
Nowe miejsca zakazane, jeśli chodzi o picie, to: skwer przy Warszawskiej (ten którego patronem miał być Bartoszewski), Bulwary Nadodrzańskie oraz tereny z siłowniami „pod chmurką”.
Ronin chciała by z nowelizacją przepisów nie spieszyć się i nie sprowadzać Raciborza do „jakiegoś ciemnogrodu”. Lenk obstawał przy twierdzeniu, że kultura picia w Polsce jest niska, a spożywanie na ławkach jest naganne. Ponieważ z radnym Witoldem Ostrowiczem zaczęli przywoływać przykład Szwecji, gdzie alkohol jest trudno dostępny, to radny Leszek Szczasny zakończył dyskusję odwołaniem się do Omanu i Iranu gdzie restrykcje pod tym względem są jeszcze większe.
(ma.w)
Ludzie:
Anna Ronin
Radna Miasta Racibórz
Leszek Szczasny
Podróżnik, były radny Gminy Racibórz.
Mirosław Lenk
Przewodniczący Rady Miasta Racibórz, były prezydent.
Witold Ostrowicz
Były radny miasta Racibórz.
Komentarze
4 komentarze
"władzy" w raciborzu pozostaje się zapoznać się z ostatnim wyrokiem, który zapadł w warszawie http://wawalove.pl/Sad-Bulwar-to-nie-ulica-Jest-wyrok-w-sprawie-picia-alkoholu-nad-Wisla-a25880
Dokładnie, gorolski ciemnogród za buga, Racibórz leży obok Czech, niech jadą do Czech i zobaczą jakie tam jest prawo, ludzie normalnie idą na spacer, wypiją piwo i jest kultura, ludzie wychodzą z domów, nawet na wsiach, a u nas to menele piją, bo mandaty mają gdzieś, więc chleją sobie, a uczciwi ludzie to idą do supermarkietu po piwo i do domciu przed telweizor, bo wiadomo, że nie do parku, bo tam picie piwa zakazane, ale tak to jest, jak na Śląsk przybyła władza z Ukrainy, z wschodu to nawet dobrego wiatru nie ma.
to są właśnie władze Raciborza... zaścianek