Europejskie tournée tancerzy z Raciborza [ZDJĘCIA]
Lipiec był intensywnym miesiącem dla zespołu tancerzy „Raciborzanie” ze Stowarzyszenia Kultury Ziemi Raciborskiej „Źródło”. Ostatnie tygodnie to przygotowania do występów w Hiszpanii, następnie wyjazd na Półwysep Iberyjski, aby promować folklor i ziemię raciborską.
Niespełna dwutygodniowy wyjazd zostanie zapamiętany przez tancerzy głównie dzięki niespodziankom jakie spotkały ich po drodze.
W różne strony Europy
Podopieczni Aldony Krupy-Gawron wakacyjny czas poświęcają na koncerty, ale są one połączone z wypoczynkiem, jako nagrodą za trudny rok pracy nad kolejnymi tańcami. Na początku lipca część młodszej grupy „Raciborzanie” wybrała się z zaprzyjaźnionym „Łężczokiem” z Zawady Książęcej do Złotych Piasków w Bułgarii. Grupa starsza udała się natomiast na koncerty do Hiszpanii, po drodze zwiedzając Szwajcarię, Francję, Monako i Włochy.
Mañana
Ponieważ tancerze koszt wyjazdu zawsze pokrywają ze swoich pieniędzy, to każdemu zależało, aby było jak najtaniej, a przy tym móc zobaczyć jak najwięcej. Plan wycieczki znany był uczestnikom kilka tygodni przed wyjazdem, jednak nie wiedzieli najważniejszego... kiedy i gdzie odbędą się koncerty? Dla Carlosa, szefa grupy Xinglar, który zaprosił Raciborzan do siebie, jak u większości Hiszpanów, czas nie ma większego znaczenia. Tzw. mañana, określa typowe zachowanie dla ludzi zamieszkujących Półwysep Iberyjski czy też kraje Ameryki Południowej. Ostatecznie na kilka dni przed wyjazdem grupa dowiedziała się, że prawdopodobnie będą dwa godzinne występy. Nim tancerze „Źródła” dojechali do celu, jakim było miasto Pola de Siero w północnej Hiszpanii, zrobili całodniowe przystanki w szwajcarskiej Genewie i francuskim Arcachon nad Oceanie Atlantyckim. W tym ostatnim miejscu raciborscy tancerze przebywali niemalże do północy, bo razem z tysiącem Francuzów oglądali fantastyczne sztuczne ognie z okazji święta narodowego.
Małe debiutantki
„Źródło” koncertowało w teatrze w Pola de Siero wraz z siedmioma innymi zespołami z Hiszpanii i jednym z odległej Kolumbii. Szczególnie przybysze z Ameryki Południowej przykuli uwagę polskich tancerzy. Efektowne stroje, taniec ze szklankami wypełnionymi wodą na głowie oraz pokoncertowa zabawa Kolumbijczyków w specjalnie zamkniętym na czas koncertu dworcu autobusowym zrobiły wrażenie. „Raciborzanie” promowali folklor także w małej miejscowości Perdiguera koło Saragossy, gdzie zostali zaproszeni przez wyżej wspomniany zespół Xinglar, który przed rokiem występował w Raciborzu podczas festiwalu „Śląsk – Kraina Wielu Kultur”. „Raciborzanie” zaprezentowali widowiskowe tańce cieszyńskie, Beskidu Śląskiego i tradycyjnego poloneza. Szefowa grupy Aldona Krupa-Gawron zaśpiewała piosenkę po hiszpańsku pt. „Santa Clara”, a najmłodsze uczestniczki festiwalu, siostry, 6,5-letnia Magda i 4,5-letnia Karina Koczwara wraz z 9-letnim Adamem Gawronem zaśpiewały utwór o lajkoniku.
Nieoczekiwana propozycja
Pokoncertowy plan wycieczki nieco się zmieniał, ze względu na słabą dostępność pól namiotowych we Francji, na których tancerze mieli spędzić dwie doby. I tu grupę czekała największa niespodzianka. Podczas koncertu w Perdiguerze jednym z przyglądających się występowi był Polak mieszkający w Hiszpanii od 30 lat. Był nim Henryk Gołąb, właściciel największej w południowej Europie firmy zajmującej się strzyżeniem owiec oraz handlem wełną i wyrobami wełnianymi. Co więcej, o przedsiębiorcy kilka lat temu rozpisywał się Magazyn Prestiż, polski kwartalnik prezentujący sylwetki znanych osób mających wpływ m.in. na ekonomię Polski i świata. Słowo do słowa i okazało się, że pan Henryk, zmienił tancerzom plan wycieczki, zapraszając do siebie do Sariñeny, małej miejscowości położonej na wschód od Saragossy, gdzie prowadzi swój biznes. Zaoferował nie tylko pole pod namioty, ale nocleg w akurat wolnych w tym czasie pokojach pracowników na terenie jego firmy, wspólną zabawę i możliwość korzystania z jego prywatnego basenu. Dla zmęczonych już nieco podróżników pan Henryk, wraz z wygodnym zakwaterowaniem, spadł jak z nieba. Świetnie mówiący po polsku przedsiębiorca zapewnił także inne atrakcje, jak chociażby przejazd wokół miejscowości zaprzęgiem ciągniętym przez muły. Swoją wdzięczność „Raciborzanie” wyrazili tańcem, robiąc dla pana Henryka i załogi pracującej w jego firmie koncert. Występowi przyglądała się osoba odpowiedzialna za kulturę w regionie, co zaowocuje być może w kolejnych latach, współpracą pomiędzy tamtejszym zespołem, a grupą z Raciborza. Zespół z Raciborza był zachwycony pobytem u polskiego przedsiębiorcy w Sariñenie. Podkreślali, że robiąc dobro można się z dobrem spotkać. Tak było w tym przypadku. Pełni wrażeń „Raciborzanie” ruszyli w dalszą podróż zwiedzając po drodze jeszcze m.in. Barcelonę, St. Tropez, Monte Carlo i Wenecję.
Maciej Kozina
Tak wyglądało tournée grupy „Raciborzanie”:
13.07. Genewa (Szwajcaria)
14.07. Arcachon (Francja)
15.07. Gijón, Pola de Siero (Hiszpania)
16.07. Pola de Siero
17.07. Pola de Siero, Saragossa (Hiszpania)
18.07. Saragossa, Perdiguera (Hiszpania)
19.07. Saragossa, Sariñena (Hiszpania)
20.07. Sariñena, Barcelona (Hiszpania)
21.07. St. Tropez, Les Issambres (Francja)
22.07. Les Issambres, Monte Carlo (Monako)
23.07. Wenecja (Włochy)
Od autora:
„Źródło” niejako wciągnęło mnie do zespołu przez fotografię. Ponieważ lubię fotografować, podróżować, a także podejmować nowe wyzwania, to od prawie dwóch lat jeżdżę z zespołem na zagraniczne koncerty. Nie, nie tylko jako fotograf. Tańczę, bo podczas wyjazdu we wrześniu 2014 roku w Meksyku grupa w pełni zaakceptowała mnie jako „swojego” i zaproponowała kolejne wyjazdy jako tancerzowi i fotografowi, o czym wspominałem już na łamach „Nowin Raciborskich” we wcześniejszych wydaniach. I tak w ciągu ostatnich 13 miesięcy miałem okazję być na sześciu wyjazdach z zespołami Stowarzyszenia Kultury Ziemi Raciborskiej „Źródło”. Opisywałem i relacjonowałem wyjazdy do Bułgarii, Turcji, Chin i Zjednoczonych Emiratów Arabskich oraz tegoroczny na Cypr Północny, Chorwacji i tournée do Hiszpanii. Dzięki tym podróżom i spotkanym w zespole ludziom wiem, że folklor w Raciborzu nie umiera, ale ma się bardzo dobrze.