środa, 22 maja 2024

imieniny: Heleny, Wiesławy, Romy

RSS

14.11.2011 11:20 | 5 komentarzy | e

Tysiące  współpracowników Spółki „PKP CARGO S.A.”, w tym kilkuset  z rejonu Rybnika, Wodzisławia i  Raciborza słusznie niepokoi się o bieg wydarzeń,  gdyż  opłacalna Firma  ma być wkrótce  uwłaszczona,  a co gorsza  dialog w tej  sprawie prowadzony jest  w  tajemnicy.  To  zmierza wprost do  wywołania kolejnej, strasznej awantury na  kolei.

Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Henryk Szulc – emerytowany pracownik PKP pisze:  

Świat - w którym żyjemy  potrzebuje piękna, uczucia  i  miłości,  aby nie pogrążyć się w rozpaczy.  W  odróżnieniu od przepełnionych, smrodliwych  autostrad  kolej  - zwłaszcza elektryczna  to przestworze piękna,  dobra  i użyteczności publicznej,  a mimo to od szeregu lat jest  - przez nasze  organy rządzące  nieustannie prześladowana  i  bezmyślnie niszczona.  A przecież kolejnictwo powinno być postrzegane jako sektor  strategiczny ze względu na  szybko rosnące zapotrzebowanie na  ekologiczny  oraz   stosunkowo  tani przewóz  osób  i  rzeczy.  Powszechność komunikacyjna  jest przecież  fundamentem  i środkiem,  umożliwiającym  żywiołowy rozwój  gospodarczy oraz społeczny kraju.  Stąd kolei żelaznej  nie można  ciągle reformować,  obracać w nicość  i  pozbywać się.

Tak się złożyło, że od października 1975 r. po likwidacji  Oddziału Ruchowo-Handlowego w Rybniku i  powołaniu  do życia  - zgodnej  z logiką,  a przede wszystkim sprawnej   Dyrekcji Rejonowej  Kolei Państwowych,    po dziś  dzień trwa  ciągła,  krótkowzroczna  reorganizacja przedsiębiorstwa:  Polskie Koleje Państwowe,  o czym świadczą – przedstawione  w złym świetle  niezbite fakty.

W ramach tzw. restrukturyzacji parę lat później, tj. 1 kwietnia  1983 r.  pod tym samym kierownictwem -  Zenona FRYDRYCHOWICZA   utworzono  Rejon Przewozów Kolejowych w Rybniku,  który następnie   (30.04.1989 r.) zlikwidowano, przy czym  istniejące jednostki organizacyjne rozparcelowano  na pozostałe  Rejony PKP, tj.  w :  Bielsku Białej, Gliwicach, Katowicach  i  w Opolu, a więc  rybnicko- raciborską kolej pozostawiono na pastwę losu.   Po  dwuletniej  przerwie  między kolejnymi zmianami  z dniem  1 maja 1991 r. zorganizowano  Stację Rejonową PKP  w Rybniku pod kierownictwem  -  Zygfryda CZEREPKOWSKIEGO,  a w Raciborzu  - Kazimierza KAZUKA.   W wyniku kolejnej  reorganizacji  struktury organizacyjnej  PKP   dnia 01.09.1998  r. -  na bazie Stacji Rejonowych powstał   Zakład Przewozów  Towarowych w Rybniku pod kierownictwem dyrektora – Henryka Tylickiego.  Do tej   Firmy   w dniu   01.10.1999 r.  przyłączono  analogiczny Zakład,   istniejący w Gliwicach.   Tak więc dziwnie, a ściślej mówiąc  bezmyślnie działo się i  nadal globalnie  rozwija się  nieopisany bałagan  -  nie tylko zresztą na kolei. Na domiar złego niechlubna Unia Wolności i  Akcja Wyborcza  „Solidarność”  za czasów Buzka i Krzaklewskiego  rozbiła  Przedsiębiorstwo Polskich Kolei Państwowych  na kilkadziesiąt  nieefektywnych  spółek, obsadzając  zyskowne  stanowiska swoimi ludźmi. W ten sposób  - z dniem  01.10.2001 r. uprawomocniła się  m.in. Spółka  PKP „Cargo S.A.,  w następstwie czego zlikwidowano  działalność Lokomotywowni w Raciborzu, a później  ponad 150-letnią  Lokomotywownię Główną w Rybniku,   tworząc  w to miejsce tzw. Sekcję Utrzymania i Naprawy Taboru Trakcyjnego.   Następnie  po likwidacji Zakładu  Przewozów Towarowych w Rybniku  i  Opolu  oraz  wrośniętego trwale w region   Zakładu Taboru w Czechowicach Dziedzicach   z dniem  1 stycznia  2009 r.  połączono  pion taborowy  z przewozami  i  na  fundamencie  tego powołano  - pod tym samym kierownictwem – Henryka TYLICKIEGO  duży  Górnośląski Zakład Spółki PKP Cargo S.A. w Rybniku. Natomiast w Czechowicach-Dziedzicach na gruzach Zakładu Taboru,  wcześniej  rządzonego przez dyrektora -  Zbigniewa MAŚKA     powstała  Sekcja Eksploatacji  Taboru Trakcyjnego, podporządkowana  Śląsko-Dąbrowskiej Spółce  PKP Cargo w Katowicach. Sektor ten - wraz z rybnicką Sekcją  Eksploatacji Taboru Trakcyjnego dalej  specjalizuje  się głównie  w prowadzeniu pociągów towarowych  oraz wykonywaniu obsługi manewrowej  na stacjach handlowych.  Głównymi klientami powstałych agencji  przewozowych  są  m.in.  kopalnie skupione  w Kompanii Węglowej i   Jastrzębskiej Spółce Węglowej.  Najgorsze było jednak  to, że w wyniku kolejnych, improwizowanych przekształceń  z dniem 01 stycznia 2011 r.  Śląski Zakład Spółki  PKP Cargo w Tarnowskich Górach  definitywnie  wchłonął  zlikwidowany  Górnośląski Zakład  Spółki PKP w Rybniku, zatrudniający  około 1700 osób na obszarze części województwa  śląskiego i opolskiego. Tym gigantem taborowo-przewozowym w Tarnowskich Górach zarządza dyrektor -  Zenon  ZEMŁA.

Warto przywołać pamięć, że zlikwidowany  Górnośląski Zakład  współpracując ściśle z  Rybnickim Okręgiem Przemysłowym   był  jednym z najbardziej  wydajnych zakładów w Spółce „Cargo”, biorąc pod uwagę sprawność przewozową,  w przeliczeniu na  jednego pracownika. Likwidacja  znaczącego  zakładu,  który w Centrali zatrudniał  około 160 osób  urzędowych  oraz   ponadto  64 dyspozytorów zakładowych  transportu   ściśle  wiąże się  nie tylko z zagrożeniem  istniejących miejsc pracy,  ale  na pewno  w znacznym stopniu pogorszy  jakościowo  stan  obsługi klientów kolei,  a  w konsekwencji pomniejszy ogólne uznanie  rybnickiego  subregionu. 

1 października  2011 r.  minęło  dziesięć lat  od momentu   rozpoczęcia działalności  przez  PKP Cargo S.A., jako niezależnej, spółki przewozowej towarów.   W nowe dziesięciolecie  - największy kolejowy przewoźnik masy towarowej  wchodzi  mocniejszy niż kiedykolwiek,  z perspektywą  osiągnięcia w tym roku  najwyższego zysku w swojej historii.  Po wdrożeniu programu naprawczego   Spółka od ubiegłego roku  zaczęła odzyskiwać utracone wcześniej  uczestnictwo w przewozach  towarów,   zbudowała trwały fundament  pod transport zagraniczny,  realizując  samodzielne przewozy  w Czechach, Niemczech i na Słowacji  oraz  urzeczywistnia  rekordowy  w dotychczasowej historii  program inwestycyjny.   Każdego dnia narodowy przewoźnik uruchamia  średnio 1000  pociągów towarowych, obsługując ponad  10 tysięcy klientów. Polska spółka dąży  także do efektywnego wykorzystania przechodzących przez  nasz kraj  transeuropejskich sieci transportowych,  rozwijając kolejowe przewozy międzynarodowe i to się udaje. Prawie połowę zleconych spółce usług stanowią przewozy międzypaństwowe.  Przy tym  polska spółka buduje konkurencyjny wobec transportu samochodowego układ szybkiego reagowania  na zachodzące zmiany w usługach   transportowych  i  spedycyjnych.  Swoją taktykę przewoźnik realizuje  wiec z myślą o ekologii społecznej, dbając o środowisko naturalne.  Przejęcie przez kolej znaczącej  części towarów,  przewożonych dotąd  transportem samochodowym, odciąży polskie drogi,  znacznie poprawi ich bezpieczeństwo  oraz uwolni – zwłaszcza tłoczne miasta oraz okręgi  przemysłowe od hałasu   i  szkodliwych zanieczyszczeń powietrza.

Rok 2012  dla PKP Cargo -  drugiego co do wielkości  kolejowego przewoźnika  towarowego w Unii Europejskiej, mimo światowego kryzysu ekonomicznego  powinien upłynąć  również pod znakiem stabilizacji przewozu  ładunków,  przynosząc wymierne zyski. Mimo to, w ramach liberalizacji  polskiej kolei  Ministerstwo Skarbu Państwa  ma  zamiar sprzedać – w pierwszej połowie 2012 r. spółkę Cargo  inwestorowi strategicznemu lub finansowemu (czytaj zagranicznemu : Niemcy, Rosja), na co słusznie nie zgadzają się Kolejarskie Związki Zawodowe, apelując do Premiera  o wycofanie się  z tego zamiaru  i wprowadzenie  spółki  na  warszawską giełdę,  pozostawiając  w rękach Skarbu Państwa  istotnego pakietu akcji (co najmniej 50 proc. plus 1 akcja).   Chodzi o to, aby PKP Cargo kategorycznie  pozostało w naszej gestii.  Przecież nie można  pozbyć  się kury,  która znosi  złote jajka  i  w ten sposób  wyzbyć  się  dużych  i łatwych źródeł   dochodu narodowego przez głupotę lub  doraźną chciwość.   Związkowcy alarmują, że  PKP Cargo nie jest  przygotowana  do  prywatyzacji,  gdyż  między innymi wycena  spółki  wykonana  ponad rok temu, kiedy przynosiła straty   jest  już dzisiaj  nieaktualna, co grozi  narażeniem  Budżetu Państwa dotkliwymi   stratami.  Należy  przypomnieć, że jest to największy  projekt prywatyzacyjny  w branży kolejowej.   Wprawdzie  PKP Cargo  i przedstawiciele Związków zawodowych  zakończyli negocjacje  w sprawie  paktu gwarancji pracowniczych, który ma być warunkiem  zgody załogi  na prywatyzację,  ale  zakończenie negocjacji  przed kształtem pakietu nie oznacza   jego podpisania.

Tak więc urzędnicy 10 Zakładów Spółki  na sieci PKP  (ubyło już 6) oraz m.in.  kilkaset  pracowników  PKP CARGO  z rejonu Rybnika,  Wodzisławia,  Raciborza  i stacji granicznej Chałupki słusznie niepokoi się o swoją przyszłość.  To  zmierza wprost do  wywołania kolejnej,  niezwykłej awantury na   kolei.   

Henryk Szulc


Opinie oraz treści zawarte w rubryce Publicystyka przedstawiają wyłącznie własne zdanie autorów i mogą ale nie muszą odzwierciedlać poglądów redakcji. Masz coś ciekawego do przekazania szerszemu gronu - zapraszamy na łamy portalu nowiny.pl - opublikujemy Twój felieton bezpłatnie. Wyślij swoje przemyślenia na adres portal@nowiny.pl. Redakcja zastrzega sobie prawo odmowy publikacji materiału.