Chory system czy nieudolne zarządzanie? - stanowisko radnych Razem dla Ziemi Raciborskiej i PO w sprawie sytuacji finansowej szpitala
W odpowiedzi na opublikowane stanowisko klubu PiS (więcej TUTAJ) w sprawie sytuacji szpitala jesteśmy zobowiązani rzeczowo odpowiedzieć, a jednocześnie przybliżyć czytelnikom prawdziwy problem i nasz pogląd w tej kwestii – piszą radni.
Nie chcielibyśmy szukać winnych obecnej sytuacji, ale raczej skupić się na przyczynach takiego, a nie innego stanu rzeczy. Nie przedstawiamy prostych recept i rozwiązań, bo one zawsze pachną populizmem i demagogią. A tego chcielibyśmy uniknąć - z szacunku dla naszych Czytelników, jak i oponentów. W załączeniu przedstawiamy dane z oficjalnej strony ministerstwa dotycząca zobowiązań (długów) wszystkich szpitali w Polsce i dynamiki tego zjawiska oraz odniesienie do naszego raciborskiego szpitala.
Zobowiązania ogólne szpitali w latach w Polsce 2010-2018 - dane Ministerstwa ZdrowiaZobowiązania wymagalne szpitali w Polsce w latach 2002 - III kw. 2018 z podziałem na jednostki samorządowe i zarządzane centralnie - dane Ministerstwa Zdrowia
Ministerstwo Zdrowia: ogólny wzrost długów szpitali w Polsce 2018 roku
Powszechną wiedzą jest, że system finansowania szpitali od wielu lat nie zabezpiecza pełnych potrzeb finansowych szpitali. Borykają się z tym kolejne rządy, wprowadzając próby mniej lub bardziej udanych reform. Politycy najczęściej mają gotowe recepty i świetne rozwiązania, kiedy są w opozycji. W zetknięciu z realną władzą następuje zderzenie z rzeczywistością i okazuje się, że genialne pomysły na uzdrowienie systemu tracą ów błysk genialności i skuteczności. I dotyczy to wszystkich opcji rządzących. Aktualne dane ministerstwa jednoznacznie wskazują, że zobowiązania szpitali (długi) rosną - w 2014 roku wynosiły niecałe 10 mld złotych, na koniec III kwartału 2018 roku jest to już kwota przekraczająca 12,5 miliarda złotych. Wiceminister zdrowia Sławomir Gadomski twierdzi, że nie można tego zjawiska ocenić jednoznacznie negatywnie, bo w tym samym czasie działalność szpitali mierzona przychodami zwiększyła się bardziej niż samo zadłużenie. Wiceminister dodaje jednocześnie, że pozytywnym zjawiskiem jest zmniejszanie się w szpitalach tzw. zobowiązań wymagalnych, czyli długów, które mówiąc prosto i obrazowo są po prostu niezapłaconymi fakturami i rachunkami. A te bardzo realnie zagrażają samemu istnieniu szpitalu. I to prawda - w momencie udzielania tej wypowiedzi (około rok temu) tak było - ministerstwu udało się doprowadzić do zmniejszenia zobowiązań wymagalnych polskich szpitali. Niestety, ta pozytywna tendencja zmieniła się w roku 2018, kiedy to zobowiązania wymagalne znowu zaczęły rosnąć. Jakie są tego przyczyny? Nagle dyrektorzy zbiorowo zaczęli źle zarządzać szpitalami czy może jednak coś stało się w systemie?
Każde lekarstwo ma swoje skutki uboczne
Warto przypomnieć, że w październiku 2017 roku rząd wprowadził sieć szpitali i zmienił system ich finansowania. Zrezygnowano z organizacji tzw. konkursów na świadczenia zdrowotne, zaś finansowanie szpitali zostało zabezpieczone tzw. kwotą ryczałtową na podstawie wykonania budżetu szpitala z ..... 2015 roku. Jednocześnie zaś zostały wprowadzone trzy regulacje prawne, które same z siebie są pożyteczne i oczekiwane, ale jak każde lekarstwo mają swoje skutki uboczne, które niestety odbiły się na finansach wielu szpitali w Polsce, również naszego raciborskiego.
Po pierwsze - w styczniu 2018 roku (podobnie jak w 2019 r.) zwiększono kwotę minimalnego wynagrodzenia - pociągnęło to za sobą wzrost kosztów sprzątania, ochrony, wyżywienia oraz innych usług w szpitalu. Nikt rozsądny nie krytykuje faktu, iż minimalna płaca wzrosła z 2000 zł do 2150 zł, ale rozsądek podpowiada również, że skutki finansowe tej regulacji powinny zostać w pełni zrekompensowane w kwocie ryczałtowej przekazywanej szpitalowi przez NFZ. Tak się niestety nie stało.
Po drugie – w lipcu 2018 r. została wprowadzona przez rząd ustawa gwarantująca wzrost pensji lekarzy specjalistów do 6 750 zł, jeśli zrezygnują z pracy poza głównym miejscem zatrudnienia. NFZ zwraca szpitalom koszt wzrostu tych wynagrodzeń, ale jedynie w części dotyczącej samej pensji pracownika, pochodne od wynagrodzenia obciążają budżet szpitala, zwiększając jego dług.
I wreszcie - po trzecie - we wrześniu 2018 roku zmieniono ustawę o wynagrodzeniach zasadniczych w ochronie zdrowia - podwyższając wynagrodzenia różnym grupom zawodowym pracującym w służbie zdrowia. Niestety w tym przypadku również nie wskazano źródeł finansowania tych skądinąd słusznych podwyżek.
Czy w tej sytuacji może dziwić, iż rok 2018 to rok wzrostu zadłużenia szpitali w całym kraju? Czy możemy w tych przypadkach mówić o nieudolnym zarządzaniu dyrektorów, którzy dostali do realizacji zadania bez źródeł finansowania? Czy ta diagnoza może zostać uznana za nieuczciwą, bo szukamy winnych wszędzie tylko nie w samym szpitalu?
"Nie ma już w Polsce niemal żadnego szpitala powiatowego z dodatnim bilansem finansowym"
Nasza wypowiedź nie ma charakteru politycznej polemiki. Więc zauważamy i pozytywnie odnotowujemy, że w ostatnich 4 latach rząd PiS zwiększył nakłady na służbę zdrowia o 5 miliardów złotych. W 2017 roku przyjęto również długo oczekiwaną ustawę o systematycznym zwiększaniu nakładów na ochronę zdrowia aż do wysokości 6% PKB w 2025 roku. Są to naprawdę duże pieniądze liczone w miliardach złotych - w samym tylko 2019 roku system ochrony zdrowia dostał zastrzyk finansowy większy o prawie 4 miliardy niż w 2018! A mimo wszystko rosną długi szpitali i również te najbardziej niebezpieczne długi, które mogą zagrozić istnieniu szpitali. Dyskutowaliśmy o tym wielokrotnie na posiedzeniach komisji zdrowia, na radach społecznych szpitala czy na sesjach rady powiatu. Jeśli ktoś nie ma zaufania wobec wypowiadającego te słowa dyrektora szpitala, to może sięgnąć, chociażby do wypowiedzi Ogólnopolskiego Związku Pracodawców Szpitali Powiatowych, które to forum wystąpiło w grudniu 2018 roku do Ministerstwa Zdrowia z listem wyrażającym sprzeciw wobec nakładania na szpitale nowych obowiązków bez jednoczesnego zapewnienie środków finansowych na ich realizację. Mariusz Wołosz - wiceprezes Związku Szpitali Powiatowych Województwa Śląskiego stwierdza wręcz: "nie ma już w Polsce niemal żadnego szpitala powiatowego z dodatnim bilansem finansowym". Związek apeluje o 15% wzrost ryczałtu przekazywanego szpitalom powiatowym, bo zaniechanie tego może doprowadzić do katastrofy.
Lekarzu - lecz się sam!
Na koniec warto odnotować, że obecnie około 80% długów szpitali w Polsce generowanych jest przez zaledwie ok. 5% szpitali. Jest to często publikowana przez media "lista 50 najbardziej zadłużonych szpitali" - na szczęście na tej liście nie ma naszego raciborskiego szpitala. I co ciekawe są na tej liście szpitale zarządzane centralnie, w tym również te, których właścicielem jest Ministerstwo Zdrowia! Pewnie ich zadłużenie ma zupełnie inne przyczyny niż zadłużenie szpitali powiatowych, ale czyż to nie jest kuriozalne, że minister zdrowia odpowiedzialny za cały system opieki zdrowotnej jest właścicielem szpitali, które same generują jedne z większych długów w kraju? Czy nie przechodzi tu do głowy przysłowie o lekarzu, który sam powinien się leczyć? I stwierdzamy to bez politycznych aluzji - bo taka sama sytuacja była wtedy, kiedy na czele ministerstwa stali politycy PO, jak i dziś, kiedy rządzą tam politycy PiS. Potwierdza to samo ministerstwo, publikując zestawienie, które ukazuje zobowiązania wymagalne szpitali z podziałem na szpitale samorządowe i zarządzanie centralnie. I niepokojący trend wzrostu zadłużenia w 2018 roku występuje tak samo w szpitalach samorządowych, jak i tych utworzonych przez jednostki centralne. Czy potrzeba mocniejszego dowodu na to, że system służby zdrowia w naszym kraju wymaga skutecznych zmian i reform przede wszystkim na szczeblu rządowym?
Co dalej?
Nikt nie kwestionuje, że zarządzanie w samym szpitalu, w tym gospodarowanie środkami finansowymi ma również bardzo duży wpływ na bieżącą sytuację szpitala. I zarówno opozycja, jak i pozostali radni mają pełne prawo oceniać jego jakość. Ale jeżeli chcemy rzetelnie i uczciwie zdiagnozować, ocenić obecny ogólny stan finansów raciborskiego szpitala to podanych wyżej faktów i argumentów zignorować po prostu nie można.
Nasza diagnoza sytuacji nie ma charakteru oceny politycznej. Doceniamy starania zarówno obecnego, jak i poprzedniego rządu mające na celu zmianę sytuacji w służbie zdrowia. Nie widzimy sytuacji w biało-czarnych kolorach. Jako samorządowcy musimy współpracować z każdą władzą, zwłaszcza w dobrych inicjatywach i przedsięwzięciach, ale musimy też mieć odwagę dostrzec i nazwać sytuację, w której rząd świadomie lub nieświadomie próbuje przesuwać odpowiedzialność na niższe szczeble, którym nie daje się narzędzi i możliwości finansowych, by je rozwiązać. I wtedy musimy głośno o tym mówić i reagować bez względu na nasze partyjne sympatie i antypatie.
Radni powiatowi klubów Razem dla Ziemi Raciborskiej i PO
Komentarze
4 komentarze
a co ma 500 plus do skandalicznej sprzedaży stacji dializ,kardiologii ,radiologii?
nikomu nie przeszkadza ze cos jest prywatne,przeszkadza,ze szpital to sprzedał tak,że prawdopodobnie stracił i na transakcji i na pozniejszej współpracy.
ale jako,ze zgodzili się na to radni -to niech teraz łez nie leją bo winni i ci z Pis i ci z PO .
@~niewieżewwierze - A co ci przeszkadza, że mamy w Raciborzu kardiologię na wysokim poziomie? A że prywatna - i co z tego? Co ci przeszkadza, że diagnostykę w szpitalu ma prywatna firma? Czy coś działa nie tak? A może coś jest nie tak ze stacją dializ? Wszystkie przychodnie w Raciborzu też są prywatne - też Ci to przeszkadza? Prawda jest taka, że wszystkim szpitalom długi skoczyły po wprowadzeniu nowych zasad finansowania w 2016 roku. Racibórz i tak nieźle stoi na tle innych. PiS rozdaje pieniądze nie zabezpieczając tych zadań, które państwo ma realizować. Nie ma nic za darmo. Jak się chce mieć 500+, wcześniejszą emeryturę itd. to gdzieś musi zabraknąć. Ci co pisali te oświadczenia mają rację. I tak napisali to łagodnie.
szpital jest w fatalnej sytuacji finansowej,na co oczywiście ma wpływ sytuacja w kraju,ale sytuacja w kraju nie miała wpływu na decyzje radnych w sprawie : sprzedaży stacji dializ i likwidacji pododziału nefrologicznego,likwidacji poradni kardiologicznej,sprzedaży budynku szpitala dla prywatnej kardiologii, obsługiwania za darmochę pacjentów prywatnej kardiologii przez Izbę Przyjęć szpitala, likwidacji radiologii w szpitalu na rzecz prywatnej firmy, budowy dwa razy za duzego bloku operacyjnego w części za środki firm skupujących szpitalne długi ,regularne sprzedawanie długu szpitala do instytucji parabankowych..nepotyzm w zatrudnianiu na stanowiskach w szpitalu,itd itp.
na prawie wszystko są uchwały rady powiatu -wie dyrektor jest kryty.
Ale najlepszy w tej" Razem dla ", jest niejaki Adam co gra już na wszystkie fronty ( w powiecie dla koalicji, w mieście dla prezydenta, wszędzie dla siebie )
niech jedna i druga strona da sobie spokój z tymi oświadczeniami.( bo są marne) trzeba zrobić audyt niezależny w szpitalu i na zamku ( jakoś zawsze te same firemki tam podobno catering prowadzą).
Ale nic takiego się nie stanie - bo za dużo brudu by wyszło.
Latwiej oświadczenia wysatwiać do gazet.
ka bym wystawił receptę taka: zmienić dyrektora. Dać szansę innemu, bardziej kompetentnemu który zasłużyłby na premie.