Radny Dawid Wacławczyk odnosi się do wypowiedzi starosty Ryszarda Winiarskiego na temat wycinki drzew przy ul. Kościuszki (w kontekście otrzymania dofinansowania na remont drogi).
W związku ukazaniem się na Państwa portalu artykułu pt. „Nowa droga czy stare drzewa? Starosta o groźbie utraty pieniędzy na remont Kościuszki”, w którym przywołana zostaje moja osoba, proszę o zamieszczenie mojego stanowiska w opisywanej sprawie:
1. Sprawę wycinki drzew na ulicy Łąkowej i Kościuszki poruszałem w ramach sprawowanego przez siebie mandatu kilkukrotnie. Mniej więcej pół roku temu, poinformowany przez jednego z mieszkańców o tym, iż planowana wycinka ma być przeprowadzona na zbyt szeroką skalę - zapytałem o powód takiego stanu rzeczy Starostę Powiatu Raciborskiego, Pana Ryszarda Winiarskiego. Za pewnik przyjąłem jego odpowiedź, w której zapewnił mnie i pozostałych radnych, że planowana wycinka jest niezbędna do tego, by planowana inwestycja faktycznie rozwiązała kwestie bezpieczeństwa i rozładowała ruch na wspomnianym skrzyżowaniu. Niestety, w dalszym toku sprawy okazało się, iż tak nie jest. W mojej ocenie większość z zaplanowanych do wycięcia drzew ma zostać usunięta wyłącznie w wyniku uproszczenia sobie pracy przez projektanta (któremu kwestii pozostawienia drzew nie przedstawiono jako czynnika istotnego) oraz w wyniku zwykłego uporu i niechęci do „dodania sobie pracy” na linii Urząd Miasta Racibórz – Starostwo Powiatowe, a w zasadzie Prezydent Miasta Racibórz – Starosta Powiatu Raciborskiego.
2. Po konsultacjach społecznych, które odbyły się w Starostwie Powiatowym (o których Radni Rady Powiatu Raciborskiego nie zostali poinformowani) otrzymałem prośbę o przyjrzenie się planom oraz wsparcie głosu społecznego, który domaga się ograniczenia zasięgu planowanej wycinki. Tak też zrobiłem. Po wysłuchaniu głosu mieszkańców, odbyciu własnej wizji lokalnej i rozmowie ze specjalistą tj. kierownikiem Referatu Inwestycji i Remontów Starostwa Powiatowego - Panem Romanem Peikertem przedstawiłem w formie pisemnej kilka propozycji zmian w planie remontu. Dotyczyły one m.in. zmiany miejsca lokalizacji zatoki autobusowej (tego postulatu nie zrealizowano), rezygnacji z dodatkowego pasa przy wyjeździe z ulicy Gwiaździstej (uwaga uwzględniona) i wytyczenia ścieżki rowerowej przy ulicy Kościuszki nie w miejscu rosnących obecnie drzew, a na nowym pasie położonym za nimi. Zarzut podnoszony przez Mirosława Lenka i Ryszarda Winiarskiego, iż to nie ja „uratowałem drzewa” bo zrobili to urzędnicy UM oraz mieszkańcy obecni na konsultacjach jest dziecinny. Po pierwsze, w żadnym miejscu nie przypisywałem sobie wyłącznego autorstwa zgłoszonych rozwiązań a jedynie zamieściłem na swoim profilu skan odpowiedzi na interpelację otrzymaną od Starosty. Do dziś każdy może ją zobaczyć! Po drugie – swoją role radnego rozumiem właśnie jako reprezentowanie głosu mieszkańców. Przedstawianie przez Prezydenta Mirosława Lenka w kategorii sukcesu tego, iż pracownicy podległego mu Urzędu Miasta wykonują swoją pracę... wydaje mi się najzwyczajniej śmieszne. Cieszy mnie to, że urzędnicy prawidłowo wykonują swoje obowiązki, ale... przecież właśnie po to zostali zatrudnieni i za to mieszkańcy ich wynagradzają!
3. Ponieważ plany dotyczące ulicy Łąkowej zostały zmienione (wycinkę ograniczono o 16 lip), skupię się na drzewach przy ulicy Kościuszki. Ważne jest podkreślenie faktu, że ew. zatrzymanie wycinki nie ma zupełnie żadnego wpływu na kwestie bezpieczeństwa czy przepustowości drogi. Zarówno dwa tradycyjne pasy ruchu, jak i dodatkowy nowy pas (tzw. „prawoskręt”) są zaplanowane i mieszczą się w miejscu obecnej drogi i obecnej ścieżki rowerowej. Cała dyskusja, która obecnie się toczy dotyczy wyłącznie tego, czy nowy pas ścieżki rowerowej będzie biegł w miejscu obecnych drzew (jak zakłada obecny projekt, który mówi o ich wycięciu) czy też za nimi (jak chcą mieszkańcy, których wspieram i co zaproponowałem w swojej interpelacji). Umiejscowienie ścieżki za drzewami pozwoli na ich ocalenie, a dodatkowo zwiększy bezpieczeństwo rowerzystów, jak i podniesie komfort jazdy kierowców, którym rowery na pewno nie wjadą pod koła.
Opinie oraz treści zawarte w rubryce Publicystyka przedstawiają wyłącznie własne zdanie autorów i mogą ale nie muszą odzwierciedlać poglądów redakcji. Masz coś ciekawego do przekazania szerszemu gronu - zapraszamy na łamy portalu nowiny.pl - opublikujemy Twój felieton bezpłatnie. Wyślij swoje przemyślenia na adres portal@nowiny.pl. Redakcja zastrzega sobie prawo odmowy publikacji materiału.
Komentarze
13 komentarzy
Po co się tak publicznie Panowie okładacie w mediach? dla zmyły?Przecież jak trzeba to ręka rękę myje,zgodnie z zasadą biurwa biurwie łba nie urwie.Nawet w komisji rewizyjnej koalicja i opozycja jak jeden mąż jednogłośnie obroni obydwu panów od wszelkich zarzutów i skarg obywateli.Po co to sztuczne i długaśne bicie piany? Po konkursie na zamek wiarygodność obydwu panów się zrównała.
Najpierw kompromitacja z konkursem na dyrektora zamku , teraz nie mogą się dogadać z drzewami. Gdyby władze zadbały o obwodnicę nie trzeba by było miasta dewastować . W starostwie trzeba nowych ludzi ,oby do wyborów.
Za takie działania Zarząd Powiatu powinien odwołać natychmiast Pana Starostę Winiarskiego , który pokazuje , że z takim myśleniem nie nadaje się na to wysokie stanowisko.Po tym co zrobili na ul Głubczyckiej i Ocickiej powinny polecieć z urzędu pewne osoby na zieloną trawkę... o przepraszam na szary bruk.
Skandaliczne są te wycinki drzew w Raciborzu.Jakiś urzędniczyna jeden z drugim roszczą sobie prawa do niszczenia krajobrazu miasta i jeszcze pod to pokładają szumne bezsensowne hasła. Uważam że to jest żałosne a po wyborach powinny być zmiany kadrowe odpowiedzialnych za takie szkodliwe inwestycje w naszym mieście
Starosta może zmieni zawód i na drwala by się bardziej nadawał skoro tak wycinać chce w całym Raciborzu drzewa?
Właśnie że nie masz racji. Drzewa duże są tak cenne jak eksponaty muzealne i trzeba o nie szczególnie dbać. Posadzenie małego drzewka i wycięcie dużego to bardzo duża strata dla miasta ale Ty tego nigdy chyba nie zrozumiesz bo to dla takich jak Ty jest nie do zrozumienia chyba.To że ktoś jest na wysokim stanowisku nie znaczy że jest nieomylny. Często jest odwrotnie. taki ktoś nie ma czesto bladego pojęcia co czyni. Starosta szkodzi miastu wycinając drzewa gdy można drogę tak remontować aby zachować drzewa.
Drzewa to nie eksponaty muzealne wiecznie rosnąć nie będą . Po to sądzi się nowe żeby stare wycinać .Jeżeli Wacławczyk chce zadbać o ekologię to niech zadba o przepustowość Raciborza a jak chce zadbać o poparcie w powiecie to niech nie obsadza dyrektorskie stanowiska swoimi znajomymi . Nie czepiamy się jednak bo przecież nie chodzą do siebie na imieniny i nie dają sobie prezentów więc sprawiedliwość jest po jego stronie.
jedni marudzą o drzewach,smogu ,niewykorzystaniu potencjału turystycznego miasta &powiatu,drugi marudzi od lat,ze się prawo bokiem mija ,inni mają to w od...cie ..a starosta ma zawsze rację ..bo starosta ciężko pracuje i racja mu się zwyczajnie należy ( bo premii mu nie dają )
Wszystko to razem wzięte daje smutny obraz ,pełnej sukcesów władzy ..na peryferiach.
Pan Starosta nie wie że bardzo źle postępuje z drzewami w mieście. Lepiej niech tacy ludzie nie będą u władzy bo szkodzą miastu i mieszkańcom.
Zgadam się całkowicie z tym co pisze Radny D.Wacławczyk.To co robi powiat z drzewami to horror .
"Ile masz lat? Kto może w twarz rzucić ci - drań?
Żyje się wiesz tylko po to by biec
niech nie chwyci cię rdza "
MARUDZISZ.
szkoda ,ze tak samo długo i dokładnie pan radny nie wytłumaczył się ze swojego udziału w komisji konkursowej,gdzie wybierał nie tylko koleżankę ale również osobę która jego firmie zlecała usługi..
no ale drzewa to nie ludzie a ludzie to też nie są drzewa, a trudno żeby dyrektora zamku asfalciarze albo drwale wybierali.. wszystkiemu i tak winien wścibski obywatel . niestety zero wiarygodności w związku z tym faktem.