2/2 Eksperci stwierdzają jednoznacznie że pojazdy spalinowe są najbardziej "ekologiczne". Dotyczy to całego okresu życia pojazdu - od produkcji przez wydalane spaliny aż do przetworzenia. A jak być jeszcze bardziej eko? - tworzyć bardziej trwałe pojazdy! Które spokojnie wytrzymywały by 20-30 lat eksploatacji - a nie obliczonych na 10 lat / 150 tys km przebiegu. Czemu dzisiejsze auta są tak awaryjne - bo są przekombinowane, bo liczy się zysk, klient szybciej kupi kolejne auto w którym naprawa kluczowych podzespołów MA BYĆ nieopłacalna (silnik, skrzynia biegów, nadwozie czy akumulator/ogniwa paliwowe), to samo dzieje się w elektronice, AGD, RTV. Niestety ekologia nie idzie w parze z ekonomią - stąd mamy góry elektrośmieci - do których wkrótce dołączą pojazdy elektryczne bo nie wiadomo co robić ze zużytymi akumulatorami. Ich utylizacja jest (i jeszcze długo będzie) w powijakach, a koszty przeróbki przewyższają zyski a odzyskujemy ledwie 20-30 procent litu (dla porównania akumulatory ołowiowe są recyklowalne w 98 procentach!). Sęk w tym że w imię bezpieczeństwa i ekologii (co nie jest prawdą) zmniejszają prędkość na drogach. Silnik spalinowy wykonując pracę generuje określoną ilość spalin (przy stałych obrotach) i teraz zależy jak tę pracę wykorzystamy. Mamy trasę 100 km. Możemy ją pokonać jadąc (średnio) 50 km/h w 2 godziny. Po obniżeniu prędkości do 30 km/h jedziemy (trujemy) przez prawie 3,5 godziny. A jadąc "setką" trujemy tylko przez godzinę. Więc co jest bardziej ekologiczne? Zmniejszenie czy zwiększenie prędkości? Tam gdzie wprowadzono ograniczenia prędkości w miastach smog wcale się nie zmniejszył - jest wręcz przeciwnie. A bezpieczeństwo pieszych, rowerzystów - edukacja od najmłodszych lat (a potem mamy przypadki wchodzenia czy wjeżdżania na czerwonym, wymuszenia pierwszeństwa) - "przepisy są dla kierowców a nie dla pieszych czy rowerzystów".
Napisany przez ~ZmotoryzowanyPatrol, 11.08.2024 17:51
Najnowsze komentarze