Hipokryci z UE nam każą jeździć albo elektrykami albo komunikacja zbiorową, a czym wożą swoje 4 litery? Elektrykami? Komunikacją zbiorową? Czasami NA POKAZ przejadą się elektrykiem a normalnie 1 polityk = 1 wielka limuzyna (często opancerzona) która waży niemało więc do napędu potrzebuje wielkiego silnika. Do tego dodaj 1-2 auta obstawy i kilka radiowozów. A na "konferencje" zagraniczne - a jakże! - służbowy samolot (którym mogło by lecieć 50-200 osób ale jest tak przerobiony że jest na 5-10 osób). Na szczyty klimatyczne czy fora ekonomiczne możni tego świata pokazują jak dbają o ziemię. W Davos - 2500 delegatów, 5000 ochroniarzy i PONAD 2000 odrzutowców (przyleciał z odległego zakątka, wysadził delegata, odleciał pusty na odległe lotnisko (gdzie było miejsce)). Teraz w Dubaju - 3 osobowa delegacja brytyjska przyleciała 3 samolotami (tłumaczyli to względami bezpieczeństwa). Gdzie są ekooszołomy jak celebryci znani tylko z tego że są celebrytami latają wte i nazad prywatnymi odrzutowcami? Gdzie byli ekoterroryści jak w ZEA przez 3 MIESIĄCE płonęło gigantyczne składowisko opon? Gdzie są protestujący jak wyrzucają tysiące ton śmieci do rzek w Indiach. Czemu nie protestują przy kopalniach litu (gdzie często pracują dzieci) i zakładach przeróbki litu z których trujące i rakotwórcze odpady wylewają do rzek i na pola? Najprościej przykleić się do asfaltu w UE (były nawet przypadki protestów przed zakładami przeróbki (tłoczniami) oleju słonecznikowego - w końcu olej to olej).
Napisany przez ~Obywatelka25, 04.03.2024 15:31
Najnowsze komentarze