Kiedyś dzieci piły tran (kilkadziesiąt lat temu) i nie chorowały. Później "eksperci" uznali, że jest niepotrzebny. Rok później... epidemia (prawdziwa) grypy. W zamian przybyło różnych szczypawek (promowanych orzez "ekspertów"), "przebadanych, bezpiecznych i bez skutków ubocznych". Wystarczy porównać społeczności, które po cichu poddano reżimowi dźgankowemu z tymi, które tego syfu big pharmy nie przyjmują... Ech...
Napisany przez ~To_sem_ja, 03.03.2024 11:55
Najnowsze komentarze