Minister Jabłoński nie potrzebuje niczyich pleców, bo jeśli chodzi o politykę, to jest najwyżej notowanym Raciborzaninem. Jest w samej "szpicy" świata polskiej polityki. Wyżej niż pan "wszechobecny". Ma też spore możliwości i w niejednym pomógł już miastu. Potrafi pomagać po cichu. Nie musi pchać się na afisz jak nasz dyzma od lasów i (sic!) sprawiedliwości, bo jest na tyle kompetentnym człowiekiem i prezentuje na tyle wysoki poziom, że sobie poradzi. Nie jest desperatem. Nie potrzebuje topornej propagandy medialnej na konkurencyjnym portalu, jak jego kolega i nie posuwa się do tego, by np. postawić na swoim i zablokować ludziom wymianę ponad stuletnich rur, tylko po to, by komuś innemu zagrać na nosie. Nasz medialny karierowicz do pięt nie dorasta ministrowi Jabłońskiemu. Ma swoje 5 minut, które za chwilę mogą się skończyć. Tak rumakuje na lokalnym podwórku, bo boi się o przyszłość. Gdy ktoś jest pewny swych kompetencji, to nie potrzebuje kariery medialnej i brudnych zagrywek. Taka to różnica między naszymi reprezentantami w stolicy. Różnica skali. Dużej skali.
Napisany przez ~PT, 03.07.2023 18:08
Najnowsze komentarze