Rodziłam w Jastrzębiu w 2017 ( najpierw patologia ciąży potem, 2 podejścia z oxytocyną i ostatecznie cc), potem trafiłam jeszcze dwa razy z poronieniami zatrzymanymi (ostatni raz w 2020). Mając porównanie z innym szpitalem powiem, że Jastrzębie w tym porównaniu wypada naprawdę dobrze. Położne z ginekologi/patologi to są anioły. Nie pamiętam wszystkich imion, ale np pani Magdalena K.- cudowna, kochana kobieta, takie "słoneczko". Tak samo położna oddziałowa pani Joanna- serdeczna, wrażliwa na cierpienie pacjentki. Po porodzie też miałam bardzo miłą położną chyba pani Bożenka. Na tyle położnych, pielęgniarek i salowych (ginekologia/ patologia, porodówka i poporodowy) jedna pani była niesympatyczna. Reszta - rewelacyjne kobiety. Lekarze włącznie z panem ordynatorem wyrozumiali, zaangażowani ( raz trafiłam na wyjątek od tej reguły- słownie raz!). Zarówno ginekolodzy jak pediatrzy moim zdaniem bez zarzutu. Na wszystkie pytania, wątpliwości otrzymywałam odpowiedź. Jedyny minus dla mnie to, że córcie do przytulenia dostałam dopiero po kangurowaniu przez męża ( jeszcze na sali operacyjnej, no ale trochę na to musiałam czekać, a zależało mi na tym, żeby ją zobaczyć od razu). Podsumowując na tyle czasu i ludzi miażdżąca ilość sytuacji i przeogromna większość pracujących w Jastrzębiu ludzi na ogromny plus. Za co jestem bardzo wdzięczna. Artykuł stary, ale może komuś przyda się moja opinia. A i jeszcze jedno- pacjentki też bywają różne. Pozdrawiam!
Napisany przez ~Monika, 11.01.2021 04:11
Najnowsze komentarze