Nie wyrażamy zgody na przekazanie naszych danych osobowych poczcie polskiej. Nie chcemy spłacać kredytów których nie wzięliśmy. Nie chcemy być zamieszani w jakieś sprawy w których nie braliśmy udziału. "Mieszkanka" zupełnie nie rozumie jak jest różnica pomiędzy Urzędem skarbowym, czy w UM wydział komunikacji. Oni są prawnie zobowiązanie do zachowania w tajemnicy naszych danych. Wyciek informacji z tych instytucji zawsze jest aferą w poważnymi konsekwencjami służbowymi. Listonosze nie mają takich obostrzeń i nie mogą mieć dostępu do naszych danych. Co z tego wynika? Że, mogą je ujawnić i przekazać komuś bez naszej wiedzy. Nie dostaniemy zaraz po wyborach wezwania do spłaty rat, czy innego wezwania finansowego. Takie wezwanie można otrzymać po roku i dłużej. Kto wtedy znajdzie przyczynę wycieku informacji. Nikt nam nie pomoże. A zaszkodzi bank lub inna instytucja, która będzie konsekwentna w wyciągnięciu od nas pieniędzy. Może się okazać, że posługujemy się dokumentami nieważnymi, bo ktoś posługując się naszymi danami zgłosił zaginięcie naszych dokumentów. Co wtedy?
Napisany przez ~Nie wolno przekazać, 27.04.2020 19:49
Najnowsze komentarze