Do świadomości Dudy dotarło już, że może przegrać wybory, co prędzej czy później doprowadziłoby do odsunięcia od władzy Jarosława Kaczyńskiego i jego kliki a następnie do postawienia wszystkich jej członków w stan oskarżenia za popełnione delikty konstytucyjne i przestępstwa przeciwko Rzeczpospolitej Polskiej i szereg innych. W ostatnich tygodniach, w każdym kolejnym publicznym wystąpieniu, na twarzy Dudy coraz wyraźniej maluje się rosnący strach przed wyborczą porażką. Jest świadom tego, że jako prezydent RP gorliwie wykonujący wszystkie sprzeczne z prawem polecenia swojego partyjnego szefa, będzie jedną z pierwszych osób postawionych przed Trybunałem Stanu. A to oznaczać będzie dla niego nie tylko dotkliwe kary przewidziane prawem, ale i hańbę po wsze czasy. Podpisując na polecenie Jarosława Kaczyńskiego tzw. ustawę kagańcową zaprzepaścił ostatnią szansę pokazania, że zachował jakieś resztki godności i honoru. Czym się kierował? Z pewnością nie chęcią zademonstrowania swojej władzy, bo z przypisanej przez Konstytucję władzy prezydenta RP dobrowolnie zrezygnował na rzecz prezesa PiS zanim jeszcze objął swój urząd. Pozostaje więc tylko żądza kontynuowania politycznej kariery i doświadczania osobistych korzyści związanych z formalnym pełnieniem funkcji prezydenta.
Napisany przez ~Rempepempek, 11.02.2020 01:21
Najnowsze komentarze