Codziennie wraz z koleżankami jeżdżę przewozem pracowniczym do Czech i z powrotem. I tak już drugi rok. W życiu nie skuszę się na to, co proponuja mi lokalni pracodawcy. Jaka przyszłość mnie tutaj czeka? Kasa w przysłowiowej Biedronce? Co nam, młodym, proponuje ta upadająca osada górnicza? Jedną rzecz: wielkie NIC!
Napisany przez ~Dziewica z dzielnicy Moszczenica, 27.06.2019 07:56
Najnowsze komentarze