To nie żaden strajk polityczny, ale protest o większe przywileje. Skoro w szkole jest tak źle, to kto na siłę kogokolwiek tam trzyma? Ale nie, za nową pracą taki jeden z drugim krzykacz się nie rozejrzy, bo po co? Jemu się należy, on tu ma kolegów i koleżanki, do pracy z domu blisko, poza tym gdyby miał swoje CV komuś pokazać, że całe życie był tylko - przepraszam - "nauczycielem" to śmiech na sali. Poza tym u nowego pracodawcy trzeba się wykazać, ale nie, że od razu, tylko najpierw należy przejść przez sito rozmów kwalifikacyjnych. Runął świat?
Napisany przez ~Inglisz ticzer, 27.03.2019 13:07
Najnowsze komentarze