Byłem świadkiem opisywanej reanimacji... dreszcz po plecach... Prawdą jest że pomoc została udzielona natychmiast. Kolega który przybiegł ze szpitala, pielęgniarz chyba,,, ciężko pracował masując serce leżącego przez około 10 min aż do przyjazdu karetki. Szacuneczek dla tego Pana !!! Różne mamy odczucia związane z obsługą izby przyjęć. Raz byłem z objawami przedzawałowymi i natychmiast zostałem zdiagnozowany i hospitalizowany. Innym razem byłem z dzieckiem po wypadku samochodowym i czekaliśmy na izbie trzy i pół godziny. Wiele okoliczności ma wpływ na pracę izby i nie wszystkiego jesteśmy świadomi.
Napisany przez ~popularny, 18.01.2019 09:04
Najnowsze komentarze