A nie pomyśleliście ze ci lekarze maja dosyć ludzi z dziećmi co po kilka razy w weekend z byle pierdom przylatują ? Swego czasu musieliśmy z dzieckiem co 3h na zastrzyk biegać do szpitala na Przyjaźń. Jedno małżeństwo z dziewczynka ok 4l było tam po kilka razy spotykane w ciągu soboty i niedzieli. Jedna z lekarek ich nawet ochrzaniła że z błahostkami latają. W nocy znowu spotkaliśmy ich no ale inny lekarz już przyjmował bo była zmiana.
Napisany przez ~Gość, 19.12.2017 13:54
Najnowsze komentarze