Zapłaciłem 200 zł za prowadzenie sprawy sądowej, którą nie można nazwać sprawą. To, jak sędzia potraktował tą rozprawę woła o pomstę do nieba. Był to monolog sędziego, który chciał pokazać jak ludzie / starzy górnicy / nie znają przepisów i nie są przygotowani do rozprawy. Według niego powinni przeczytać i nauczyć się wielostronowych przepisów a potem kierować pozwy do sądu. Żałuję tylko, że nie wniosłem skargi na sędziego.
Napisany przez ~Emerytowany górnik, 07.10.2017 10:24
Najnowsze komentarze