Nie jestem nauczycielem. Tym współczuję z całego serca. Wystarczy pójść pod Galerię Jastrzębie, McDonalda, pierwszą lepsza klatkę schodową, czy w autobusie (itd.) i przysłuchać się o czym oraz jakim językiem rozmawiają małolaty. Potem z tym patologicznym elementem użerają się nauczyciele. Za taką kasę pracują tylko albo frajerzy, albo idealiści. Ani do pierwszych, ani do drugich się nie zaliczam. Gość.
Napisany przez ~do Tępoty, 25.02.2017 19:00
Najnowsze komentarze