z siatki godzin wynika, że nie da się mieć 18 h, bo np polonista może mieć przy 5 h tygodniowo polskiego 15 lub 20 h i stąd niewielkie nadgodziny. Czasem zostaje 3-4 godziny danego przedmiotu. Ktoś zatrudni się na 3 godziny?Teraz tak. Tu 4 h tu 6 i ministra powie, że przecież pracy nie stracił. Dziwić się, że przy tak marnych zarobkach jeśli mamy okazję to braliśmy nadgodziny albo godziny w innej szkole? Nie wszyscy mieliśmy szansę na jakąś dodatkową godzinę. Za co mam dziękować dobrej zmianie? Za 30 zł podwyżki po 5 latach? To jakby mi ktoś w mordę dał. Za to, że martwię się czy będę mieć etat w przyszłym roku? Jestem tylko ciekaw jak nasza kochana ministra wyliczyła, że będzie więcej etatów, skoro wszystkie samorządy wyliczają, że będzie mniej, u nas o 37 tylko.Nikt nie straci pracy? No tak jak w trzech szkołach nauczyciel będzie miał ze 9 -10h? I z czego żyć? Mam tylko nadzieję, że w przyszłych wyborach nauczyciele podziękują PiS owi, za \" dobrą zmianę\". Na korki mogą liczyć tylko angliści i matematycy.
Napisany przez ~do duża grupa nauczycieli , 21.01.2017 18:27
Najnowsze komentarze