Na polskich tzw. artystów nikt nie chce kupować biletów, więc jeżdżą po kraju występując na dniach miast, dożynkach, otwarciach supermarketów i innych imprezach organizowanych przez samorządy i stacje radiowe , i telewizyjne. Zdecydowana ich większość nie ma nawet własnego sprzętu nagłaśniającego, a pojęcie inżyniera dźwięku zupełnie im nie jest znane. \"Artyści\" bardziej przypominają poziomem swych występów grajków weselnych niż muzyków.
Napisany przez ~Gość, 02.04.2014 08:23
Najnowsze komentarze