Bardzo proszę traktować opisane zajście jako agresję bandyckich ekscesów w kierunku przeciętnego obywatela i mieszkańca, a nie radnego. Ponadto nie uczyniłem nic nadzwyczajnego, ale tylko to co do mnie należało. Należy mieć na względzie, że udało się zapobiec napadowi na młodzież, a to, iż napastnik, któremu wydawało się, że jest bezkarny w chwili wzywania (telefonicznie) przeze mnie służb mundurowych rzucił się na mnie. Tak więc można mówić o dwóch zdarzeniach.
Napisany przez ~Janusz Tarasiewicz, 14.12.2010 14:28
Najnowsze komentarze