Same mądrale na tej prowincji POKOtują. Inflacja, wywołana próbami wzbudzenia gwałtownego kryzysu światowego (specjalnie nałożono, w jednym czasie, na klimatyzm dekarbonizację, deatomizację i pandemię) jest praktycznie wszędzie w krajach wysoko uprzemysłowionych. Mało tego, obok niej, w znacznie większym stopniu, niż w Polsce, po świecie rozłał się kryzys inwestycyjny i produkcyjny, poprzez brak surowców, półproduktów i energii (blokowanie portów, a więc przewozów masowych, wyłącznie dla celów politycznych). Trzeba być przy tym naprawdę miernym lemingiem, żeby nie zauważyć, że tylko w niewielu krajach, takich jak Polska, zapewniony jest przyrost wynagrodzeń, który pokrywa, z niewielkim naddatkiem te globalne zjawiska. Tymczasem w wielu miejscach tak umiłowanego Jewropskiego Sojuza, mimo podobnej inflacji, płace pracowników spadają (Portugalia, Hiszpania, Finlandia). Tak że weźcie sobie trochę na wstrzymanie, wiejscy filozofowie od wydawania łatwej kaski, i poczekajcie na to, co wam jeszcze NRD przygotowało w swej wspaniałomyślności. Bo niemiecka czerwonka na pewno jeszcze nie pokazała wszystkich kart.
Napisany przez ~LewackiGrantNaukowy, 26.10.2021 11:29
Najnowsze komentarze