Wyjechali niedzielni kierowcy i po raz kolejny chwalą się swoją "inteligencją". Jako maszynista pociągu i były dyżurny ruchu powiem tylko tyle - ludzie! myślcie co robicie! na prawdę wychodząc na służbę nie wychodzimy z myślą o tym żeby was pozabijać czy całą rodzinkę w samochodzie czy o zgrozo autobusie. Mamy możliwość wdrożenia hamowania jeśli będziemy miec was w zasięgu wzroku, jednak hamowanie 3000 tonowego pociągu trwa 1-2-3km! Jesli wjechaliście na przejazd i samochód wam w tym momencie zdechł - uciekacie z auta, dzwonicie na nr podany na naklejce (instrukcja powyżej). Jeśli wjedziecie na przejazd na świecącej sygnalizacji z własnej głupoty - uciekacie autem lub jeśli auto odmówiło posłuszeństwa - wybiegacie i łamiecie rogatkę - jako maszynista widzę że coś się stało na przejeździe i mam mozliwość zmniejszenia prędkości. Przy prędkości 80km/h i wjechaniu auta na migającej sygnalizacji - nie mam szans na wyhamowanie składu więc jedyna opcja to ucieczka. Na prawdę nie róbcie nam jako kolejarzom problemów w postaci wyjaśnień przed prokuratorem bo wjechaliśmy w was bo baliście się 200zł mandatu i złamania rogatki której koszt ściągany jest z waszego oc. Jesli przeżyjecie to i tak wam dowalą mandat. Jeśli nie - zostawicie tylko najbliższych i smród głupoty ciągnący się za wami.
Napisany przez ~KolejarskaMyśl, 23.04.2021 19:31
Najnowsze komentarze